Galopująca inflacja w Polsce oraz wywołane przez nią wysokie stopy procentowe mogą doprowadzić do recesji gospodarczej - ostrzegają eksperci. Jednak na razie analiz nie potwierdzają dane Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Podczas wizyty w Polsat News minister Marlena Maląg zdradziła, że szacunkowa stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 4,9 proc. Oznacza to, że pozostała ona na niezmienionym poziomie względem czerwca 2022 roku.
Minister przekazała też inne dobre wieści. - W końcu czerwca było zarejestrowanych ok. 820 tys. bezrobotnych, a w końcu lipca 811 tys., a więc widać tendencję spadkową - powiedziała Maląg.
Stopa bezrobocia w Polsce. Ministerstwo chwali się danymi
Dane ministerstwa pokazują, że bezrobocie w Polsce znajduje się na najniższym poziomie od 32 lat. W opinii Maląg przekłada się to na stabilną sytuację na rynku pracy. Minister nie spodziewa się wzrostu liczby bezrobotnych nawet w przypadku wystąpienia recesji.
Nie powinno być tąpnięcia. Po okresie prac sezonowych czy ewentualnego spowolnienia nie będzie to sytuacja w żaden sposób dramatyczna, tylko taka, jak była przed pandemią. Szacujemy, że nie będzie wzrostów - przekazała minister rodziny i polityki społecznej.
Co na to eksperci? Ich zdaniem, wskutek wysokiej inflacji, z rynku pracy docierają niepokojące sygnały. W ostatnim półroczu do 26 proc. wzrósł odsetek osób, które straciły etat nie ze swojej winy. To więcej niż przed pandemią koronawirusa, kiedy to wskaźnik ten osiągał poziom 18-20 proc. - informuje firma Randstad.
Dodatkowo w ostatnim półroczu pracodawcę zmieniło 17 proc. badanych - to najniższy wynik w historii badań prowadzonych przez Randstad.
Coraz mniejsza rotacja pracowników wynika z tego, że na rynku pojawia się mniej ofert, które stanowiłyby motywację do zmiany pracodawcy. Wprawdzie wciąż występuje spora presja na wzrost płac, ale firmy nie są zbyt chętne do oferowania wyższych stawek.
Czytaj także: Pokazała cenę cukru w USA i w Anglii. Aż ciężko uwierzyć
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.