Władimir Putin, zdaniem niektórych osób, może być najbogatszym człowiekiem na świecie. Oficjalnych informacji na temat jego majątku niestety nie ma, więc niczego nie można być pewnym.
Czytaj także: Rydzyk grzmi. "Idzie nowy totalitaryzm"
Rzekomo był jednak taki czas, gdy obecny prezydent Rosji nie miał na koncie "nawet" miliarda. Podobno ledwo wiązał koniec z końcem.
Putin sam zdradził, że niegdyś klepał biedę. Zaskakujące wyznanie władcy Rosji pojawiło się w filmie dokumentalnym "Rosja. Historia najnowsza".
Czytaj także: Tak wygląda choinka Agaty Dudy. Ładna?
Kryzys finansowy dopadł Putina
We wspomnianej produkcji Putin opowiadał o upadku Związku Radzieckiego. Okazuje się, że właśnie wówczas miał problemy finansowe. Zaskakujące, jakiej pracy się wówczas podjął.
Czasami musiałem dorabiać. To znaczy, zarabiać dodatkowe pieniądze jako prywatny kierowca. Jeśli mam być szczery, nie jest mi miło o tym mówić, ale niestety tak to wyglądało - zdradził, co cytuje "Super Express".
We wczesnych latach 90. pracował w biurze mera Petersburga Anatolija Sobczaka. Pracę w KGB oficjalnie rzucił natomiast w 1991 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.