Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ok. godz. 1 policja otrzymała zgłoszenie o podejrzanym ładunku w sklepie z polskimi produktami w centrum handlowym Beverhof w mieście Beverwijk.
W supermarkecie znaleziono materiały wybuchowe. Podejrzany o ich podłożenie został aresztowany "w bezpośrednim sąsiedztwie incydentu".
Świadkowie opisują, że funkcjonariusze mieli na sobie kamizelki kuloodporne, a nad okolicą latał policyjny śmigłowiec. Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie i nie udziela szczegółowych informacji.
Masowe ataki na polskie sklepy w Holandii
Polski supermarket, w którym podłożono materiały wybuchowe, w ubiegłym roku dwukrotnie był celem ataku. W wyniku drugiej eksplozji zniszczona została fasada budynku.
Niedawno miały również miejsce trzy podpalenia w polskim supermarkecie w Panningen. Wcześniej celami ataków były także sklepy w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu.
Policja twierdzi, że ataki nie są skierowane przeciwko Polakom. Sklepy z polskimi produktami zwykle są prowadzone przez irackich Kurdów, dlatego podejrzewa się, że mogą to być porachunki między kurdyjskimi gangami.
Zobacz także: W Polsce drożej niż za granicą? Burmistrz Mielna: u nas obiad za 11 zł