Benzyna jest już po 6 zł za litr. Od października płacimy 7 proc. więcej za gaz, a od nowego roku mogą być kolejne podwyżki. Równocześnie można oczekiwać sporo wyższych stawek za prąd. Jak żyć? Pytają Polacy i zwracają się do rządu: pomożecie? Wygląda na to, że pomogą.
Wiceminister finansów Piotr Patkowski poinformował, że jest już gotowy projekt rekompensat dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym. Wsparciem może być objętych około miliona rodzin. Na ten cel ma być przeznaczone nawet 3 mld zł, choć początkowo była mowa o kwocie niższej o połowę.
Czytaj więcej: Ceny gazu znów w górę. Prezes PGNiG: to nieuniknione
To będzie bon energetyczny, którego celem jest zamortyzowanie wzrostu cen ciepła, gazu i benzyny. Nie będziemy wiązać Polaków celem, na jaki mają przeznaczyć te środki, tylko przekażemy Polakom bony, a oni zdecydują, na co te środki przeznaczyć - zapewnia wiceminister.
Warto podkreślić, że na razie to tylko zapowiedzi i rządzący są na etapie przygotowywania projektu przepisów, które umożliwią wydawanie bonów energetycznych. Pracuje nad nim Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Bon energetyczny. Komu i ile?
Serwis infor.pl donosi, że w nowej odsłonie regulacji dodatek energetyczny ma przysługiwać osobie, której dochody nie przekraczają 1563 zł. O ile sama tworzy gospodarstwo domowe. W rodzinie takim limitem jest 1115 zł na głowę.
Czytaj więcej: Patkowski: inflacja może sięgnąć 8 proc.
Stawki dodatków energetycznych mają wynosić około 27-73 zł na miesiąc. Projekt zakłada też wprowadzenie mechanizmów wsparcia niefinansowego, np. uniemożliwi wstrzymanie w zimie dostaw energii elektrycznej, nawet gdy obywatel nie płaci zobowiązań.
Nowe rozwiązania wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Żeby Polacy mogli liczyć na wsparcie już od nowego roku, rząd musi przyspieszyć prace nad nowymi przepisami.
3,5 mln Polaków dotkniętych ubóstwem energetycznym
Rząd zapowiedział dopłaty do rachunków za prąd dla Polaków zagrożonych ubóstwem energetycznym. Jak wynika z danych z 2019 roku, w niektórych województwach dotyka ono kilkunastu procent gospodarstw domowych, a według innych kryteriów - nawet 20 proc.
Czym jest ubóstwo energetyczne? Mówimy o nim wtedy, gdy rodzina ma trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb związanych z energią cieplną i elektryczną w mieszkaniu. Najczęściej ubóstwo energetyczne dotyka rodzin z obszarów wiejskich, mieszkańców domów jednorodzinnych oraz osób starszych i samotnych.
Według jednej z definicji ubóstwa energetycznego, mamy z nim do czynienia w przypadku wysokich kosztów energii (powyżej krajowej mediany) oraz niskich dochodów. Niskich, czyli takich, gdy dochód rozporządzalny znajduje się poniżej oficjalnie określonego progu ubóstwa.
Według tych kryteriów ubóstwo energetyczne dotyka średnio 9,3 proc. Polaków, czyli około 3,6 mln osób. Jednak w niektórych województwach wskaźnik ten jest znacznie wyższy - np. w województwie lubelskim wynosi ponad 15 proc. a w podkarpackim - ponad 13 proc.