Od lipca Biedronka wydłużyła czas otwarcia niektórych sklepów, głównie w miejscowościach turystycznych. Część sklepów będzie otwarta całą dobę.
Ponad 250 placówek sieci Biedronka na Pomorzu, w górach i na Mazurach rozpoczęło pracę w trybie wakacyjnym. Oznacza to, że są już w pełni przygotowane na znacznie większy ruch klientów. Dlatego część z nich jest czynna całodobowo (z krótką techniczną przerwą) — przekazano w komunikacie.
To, co cieszy klientów, martwi wielu pracowników. Niektórzy są przemęczeni. Powtarzają, że wciąż dokłada im się kolejne obowiązki, zamiast zatrudnić dodatkowy personel.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sklepach sezonowych, w ramach umowy zlecenia, zatrudnia się nowe osoby, które zarabiają od 23,50 zł do 27 zł brutto za godzinę. Sęk w tym, że wydłużony został również czas pracy w sklepach poza miejscowościami turystycznymi, np. w Łodzi.
Kasjerki mają dość
"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że w mieście sześć placówek jest teraz otwartych nie do godz. 23, a do godz. 1 w nocy.
To naprawdę chore. Najgorszy jest powrót do domu w środku nocy, nie mam samochodu, korzystam z komunikacji miejskiej. Autobusy nocne jeżdżą rzadko, na dodatek nie czuję się bezpiecznie, podróżując sama o takich porach - skarży się "Wyborczej" jedna z kasjerek.
Dlaczego to właśnie kasjerki mówią ''dość''? Przede wszystkim dlatego, że obawiają się o swoje bezpieczeństwo i nie chodzi tylko o nocny powrót komunikacją miejską. Nocą do sklepu nierzadko przychodzą grupy pijanych klientów lub osoby, które są pod wpływem różnych substancji.
A ochronę też biedronki będą mieć całodobową? Nie emeryta, a ochroniarza, który nie ucieknie na zaplecze, kiedy zobaczy awanturującego się klienta? – zastanawia się kolejna kasjerka.
Odpowiedź Jeronimo Martins Polska
Jeronimo Martins Polska, czyli właściciel sklepów Biedronka, w rozmowie z ''Wyborczą'' odpowiada na zarzuty pracownic, podkreślając, że praca w godzinach nocnych oznacza dodatek do wynagrodzenia.
Jeśli chodzi o sklepy funkcjonujące w wydłużonych godzinach otwarć, podkreślamy, że w naszej firmie stosujemy zrównoważony system czasu pracy — powiedział Michał Wrzeszcz, starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka.
Przedstawiciel firmy zapewnił również, że każdy pracownik pracuje zgodnie z normą wynikającą z wymiaru etatu, gdzie przy pracy zmianowej maksymalny czas pracy nie może przekraczać 12 godzin, a ''pracownicy za pracę w godzinach nocnych (od 22 do 6) otrzymują 20-procentowy dodatek do wynagrodzenia''.