W ostatnich tygodniach Twitter przeszedł prawdziwą rewolucję. Firma została kupiona za 44 miliardy dolarów przez Elona Muska. Po przejęciu giganta biznesmen od razu zwolnił czołowych menedżerów. Jego następnym krokiem było podniesienie ceny Twitter Blue z 4,99 do 8 dolarów, czyli w przeliczeniu ok. 38 zł. Spowodowało to ogromny chaos, gdyż wszystkie osoby z płatnym kontem mogły liczyć na "niebieskiego ptaszka" przy nazwie swojego profilu. Wywołało to wysyp kont podszywających się pod rozmaite organizacje.
Elon Musk kontynuuje rewolucję w firmie. Codziennie dochodzi do kolejnych zwolnień. Szczególnie szybko miliarder pozbywa się pracowników, którzy wyrażają wobec niego krytykę.
Wiele osób samych podjęło decyzję o zakończeniu kariery w Twitterze. Nie wiadomo, jak bardzo pomniejszyła się kadra od zakupu giganta przez Muska, ale wszystko wskazuje na to, że są to ogromne liczby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż nie jest jasne, ilu pracowników zdecydowało się zostać, liczby wskazują na niechęć niektórych pracowników do pracy w firmie, w której Musk pospiesznie zwolnił połowę personelu, w tym najwyższe kierownictwo, i bezwzględnie zmienia kulturę (pracy), kładąc nacisk na długie godziny i intensywne tempo - pisze agencja Reutera.
Nowy hasztag na Twitterze
Sytuacja w firmie jest obserwowana przez opinię publiczną na całym świecie. Internauci wyrazili już nawet swój niesmak wobec działań Elona Muska. Na Twitterze pojawił się nowy hasztag #RIPTwitter, który zdobył ogromną popularność. Wpisy oznaczone w ten sposób sugerują, że działania miliardera doprowadzą do śmierci portalu. Sam skrót "RIP" to rozwinięcie angielskiego "Rest in peace", czyli "spoczywaj w pokoju", które używane jest przy ogłaszaniu zgonu.
Ja opowiadający moim wnukom o aplikacji o nazwie Twitter w 2059 roku - napisał internauta.
To była przyjemność tweetować przez ostatnie 13 lat - napisał internauta.
Nowy hasztag zdobył tak dużą popularność, że usłyszał o nim sam Elon Musk. Miliarder nie mógł zostać obojętny wobec niechęci internautów. Na jego twitterowym koncie pojawiły się wpisy, w których odniósł się do całego zamieszania. Zrobił to w typowy dla siebie sposób, kpiąc z obaw użytkowników portalu.
Właśnie osiągnęliśmy największą liczbę użytkowników w historii - napisał z przekąsem Musk.