Tak się bawią w Polsce influncerzy. Po weselu Martyny Kaczmarek, znanej z pisania o selfcare, body positive, feminizmie, jeden z jej gości, Paweł K., brał udział w wypadku samochodowym, w którym zginęły dwie kobiety. Mężczyzna jest prawnikiem oraz gwiazdką Instagrama. W swoich stories, kilkanaście godzin po tym, jak w jego obecności dwie kobiety zostały włożone do worków na ciała, mówił:
Zapominamy o tym, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach i to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach.
W podobnym tonie na temat wypadku wypowiadała się na początku Martyna Kaczmarek. Późniejszych relacjach odcinała się do wypowiedzi swojego gościa. Po ostrej reakcji internautów i aktywisty Jana Śpiewaka do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Szokująca wypowiedź, tym bardziej że padła z ust adwokata. Zleciłem analizę zabezpieczonego nagrania pod kątem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Liczę, że podobne działania podejmie sam samorząd adwokacki - napisał wiceminister Kaleta na Twitterze.
Dziennikarz Łukasz Zboralski zwrócił też uwagę na to, że już wcześniej prawnik i internetowy celebryta chwalił się szybką jazdą w sieci.
Z ustaleń policji pracującej na miejscu wypadku wynika, że "prawdopodobną przyczyną tej tragedii był manewr 41-letniego kierującego osobowym mercedesem, który jadąc w kierunku Barczewa. Z nieznanych na tę chwilę przyczyn przekroczył oś jezdni, zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z audi". Prokuratura natomiast nie postawiła jeszcze nikomu zarzutów, a rzecznik Krzysztof Stodolny nie chce komentować ustaleń policji.
Czytaj też: Makabra pod Mrągowem. Spłonęli żywcem w Porsche
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.