Jastarnia jest jednym z ulubionych adresów na wakacyjnej mapie Polaków. Zlokalizowane na trasie na Hel, w sąsiedztwie Juraty, mimo niewielkich rozmiarów, miasto ma dość bogatą bazę noclegową i gastronomiczną.
Wiadomo, że nad morzem zawsze będą klienci, a co za tym idzie - zawsze będą pieniądze. Dlatego też z roku na rok powstaje tutaj coraz więcej obiektów. Są jednak też takie, które trwają od lat.
Przy wystroju rodem z lat 90. można w takich miejscach zaskakująco dobrze zjeść i to za korzystną cenę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto lubi jadać w klimacie dawnej stołówki, powinien podczas pobytu w Jastarni odwiedzić Willę Augustyna. Położony trochę na uboczu obiekt, proponuje zestawy obiadowe. Żeby nie było dylematów z wyborem, zestaw jest codziennie jeden. Zupa jest podawana w wazie. Odwiedzam to miejsce sezonowo od kilku lat i zawsze wychodzę najedzony i zadowolony. Tym razem trzyosobowa rodzina najadła się za 90 zł. W pakiecie kompot i kawałek ciasta - relacjonował pan Paweł na profilu Pamiętnik Polskiego Konsumenta na Facebooku.
Na zdjęciach widać, że daniem głównym była spora porcja mięsa w sosie, ziemniaki, kalafior z bułką i surówka. W wazie kryła się zupa grzybowa.
Niedrogi obiad nad morzem. Polacy tęsknią za klimatem lat 90.
Komentarze pod wpisem o obiedzie w Willi wskazują, że Polacy z sentymentem wspominają lata 90. i chętnie by takiej kuchni spróbowali.
Uwielbiam takie klimaty. Na kuchni pewnie gotują od serca panie w wieku 65+, które z niejednego pieca kurczaka jadły. Musowo odwiedzę w drodze na Hel - napisał jeden z internautów.
Utrzymanie poziomu przez dekady jest godne pochwały (...) A i 'paragonu grozy' brak. Trzymam kciuki za dalsze funkcjonowanie - napisał kolejny.
O tym, że takie ceny to w tej chwili rzadkość, nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy wspomnieć, że w Zakopanem przy Wielkiej Krokwi za samego schabowego, bez dodatków, zupy i o deserze czy kompocie nie wspominając, trzeba zapłacić aż 45 zł.
Czytaj także: Pokazali ceny w Chorwacji. Polacy przecierają oczy