Prowadzony przez poznański Caritas bar "U Krystyna", bo tak brzmiała jego oficjalna nazwa, karmił poznaniaków przez ponad 20 lat. W ubiegłym roku lokal tymczasowo zniknął z gastronomicznej mapy miasta.
Dyrektor Caritas w Poznaniu ks. Marcin Janecki tłumaczył decyzję głównie remontami okolic starówki, które utrudniały dostawy. Otwarcie baru w nowej lokalizacji miało nastąpić 30 czerwca bieżącego roku, ale w czwartek Caritas poinformował o przesunięciu terminu.
Nowa data otwarcia baru Caritasu na placu Kolegiackim nie została jeszcze podana, znane jest natomiast menu. Zaskoczyć mogą ceny niektórych pozycji, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę ideę, która miała przyświecać lokalowi.
Czytaj także: Kupiła kręconego ziemniaka nad morzem. Lepiej usiądźcie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Takie są ceny w poznańskim barze Caritas
Motywacją dla baru założonego przez Caritas Archidiecezji Poznańskiej była chęć pomocy uboższej części społeczeństwa - emerytom, osobom niepełnosprawnym, rencistom czy rodzinom wielodzietnym. W barze osoby niezamożne miały móc pożywić się za niewielkie pieniądze.
Można jednak odnieść wrażenie, że nowe menu nie do końca wpisuje się w to założenie. Wystarczy spojrzeć na cenę zupy pomidorowej.
Jak donosi portal epoznan.pl, tradycyjna polska zupa w odświeżonym barze, który zyska nową nazwę "Pod Kolegiatą", ma kosztować 12 zł. Wydaje się to dość wygórowana cena jak na standardy barów mlecznych.
Klienci będą mieli do wyboru także chłodnik za 9 zł i zupę dnia za 8 zł. Danie główne, czyli kotlet schabowy z ziemniakami i zasmażoną kapustą będzie kosztować 22 zł. Oprócz tego dostępne będzie także danie dnia za 18 zł.
Bar Caritas w nowej odsłonie zaoferuje gościom także naleśniki na słodko i słono, których ceny wahają się między 13 a 15 zł. Zaskakują natomiast ceny napojów.
Klasyczny kompot to koszt aż 7 zł, lemoniada została wyceniona na 12 zł, a koktajl truskawkowy 13 zł. Nie najtańsze będą także kawy. Za espresso w barze "Pod Kolegiatą" będzie trzeba zapłacić 8 zł, a za kawę mrożoną - 14 zł. Czy uważacie, że są do odpowiednie ceny jak na bar dla "uboższych"?