Latem pojawiły się chwilowe problemy z dostępnością cukru, co sklepy tłumaczyły m.in. kwestiami logistycznymi. Wśród Polaków wybuchła jednak panika cukrowa, która doprowadziła do masowego wykupowania produktu. W efekcie popularne sieci wprowadziły limity na cukier - najczęściej można było kupić na jeden rachunek 5 kg towaru. Do tego ceny poszły mocno w górę.
Obecnie Polakom nie grożą puste palety i kartki z napisem "brak cukru". Sytuacja wydawała się normować, niedawno niektóre sklepy obniżały nawet cenę słodzidła. Jednak to już koniec, o czym informuje "Fakt".
Ceny cukru znów szaleją. Dlaczego?
Przed miesiącem Polacy mogli kupić cukier w cenie 4,99 zł za kg. Jednak w ostatnich dniach sieci podniosły ceny. - Cena najpopularniejszego rodzaju cukru o pojemności 1 kg wynosi w Biedronce 5,99 zł - podaje w rozmowie z "Faktem" Jakub Mazur z Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka.
5,99 zł za kilogram cukru zapłacimy też w Stokrotce. Równocześnie sieć wprowadziła promocję, dzięki której za sprawą aplikacji "Nasza Stokrotka" i zbieranych w niej punktów można nabyć 500 g cukru trzcinowego za 99 gr. Kilogram cukru białego w sklepach Lidl i Netto również wyceniono na 5,99 zł.
Czytaj także: Polacy się nią zajadają. To dlatego mamy falę cukrzycy
Najtaniej kupimy cukier w sklepach sieci Auchan i Kaufland. Tam kilogram słodzidła wyceniono odpowiednio na 4,98 zł i 4,99 zł. Skąd biorą się ostatnie podwyżki? - Rosną koszty hodowli buraka - mówi "Faktowi" Janusz Piechociński, były wicepremier.
Piechociński wskazał na fatalny dla klientów ciąg zdarzeń. W ostatnich miesiącach podrożały ceny nawozów, a bez nich trudno o odpowiednią hodowlę buraka cukrowego. Droższe jest też paliwo, przez co dostarczenie buraków do cukrowni kosztuje więcej. Firmy muszą też mierzyć się z wyższymi kosztami, odpadów czy produkcji opakowań.
- Z łańcucha "od pola do konsumenta" podrożało wszystko, więc po tym całym cukrowym szaleństwie, ceny cukru mają powody do wzrostu. Trzeba wziąć pod uwagę, że w tym wszystkim są również polityka monetarna, kurs złotego, polityka budżetowa rządu. To się układa w czarne scenariusze - analizuje były wicepremier.
Czytaj także: W piątek w Biedronce się zacznie. Totalne szaleństwo!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.