Jak mówi w rozmowie z Business Insider dyrektorka Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz, druga połowa grudnia to okres, w którym jaj kupuje się najwięcej. Podwyżki mocno uderzą zatem w portfele Polaków.
Jak podaje Izba, na początku grudnia w zakładach pakowania jaja klasy L z chowu klatkowego kosztowały średnio 46 złotych za sto sztuk. Te z chowu ściółkowego sprzedawano po ok. 54 zł, a te z wolnego wybiegu za 59,53 zł.
Ceny w sklepach i na targowiskach są jednak znacznie wyższe. W dużych miastach trudno obecnie znaleźć jaja z wolnego wybiegu, które kosztowałyby mniej niż złotówkę za sztukę. Jeszcze droższe są jaja z hodowli ekologicznych.
Koniec z klatkami
Na znaczną podwyżkę cen jaj ma wpływ m.in. decyzja wielu sieci supermarketów, które zdecydowały się na wycofanie ze sprzedaży najtańszych jaj pochodzących z chowu klatkowego, uznawanego za nieetyczny.
W efekcie tanie jaja zastąpiły te droższe, pochodzące z hodowli alternatywnych, w których produkcja kosztuje znacznie więcej.
Rosną ceny pasz
Drugim czynnikiem, który wyraźnie wpływa na wzrost cen, są drożejące z tygodnia na tydzień pasze, którymi karmi się kury.
– Szacuje się, że koszty żywienia to w drobiarstwie około 65–75 proc. wszystkich kosztów produkcji. Nie można się więc dziwić, że jaja drożeją wraz z niemal cotygodniowym wzrostem cen pasz - mówi Gawrońska w rozmowie z BI.