To kolejna odsłona prestiżowego pojedynku między USA a Chinami. Po tym jak firma Nio przedstawiła samochód elektryczny, który ma być konkurentem Tesli, swoje plany ogłosił Huawei. Chiński gigant, znany dotąd z urządzeń mobilnych - smartfonów, tabletów i laptopów - przymierza się do produkowania samochodów elektrycznych.
Jak zauważa CNBC, ruch Chińczyków jest odpowiedzią na to, co wcześniej zrobiło Apple. Firma z Cupertino również myśli nad własnym pojazdem, który miałby oferować m.in. system jazdy autonomicznej.
Huawei jak Apple? Chińczycy chcą produkować samochody elektryczne
Na razie Huawei nie myśli o tym, by produkować samochody elektryczne na własną rękę. Firma jest jednak gotowa na to, by dostarczać do nich odpowiednie oprogramowanie. Pierwszym pojazdem wyposażonym w system HarmonyOS będzie Aito M5. To chiński SUV, który może być napędzany zarówno silnikiem elektrycznym, jak i spalinowym.
Dostawy Aito M5 mają rozpocząć się ok. 20 lutego, czyli tuż po chińskim Księżycowym Nowym Roku. Jego cenę w Chinach ustalono na poziomie 250 tys. juanów (ok. 39 tys. dolarów). To mniej niż konkurencyjna Tesla Y, za którą w Państwie Środka trzeba wyłożyć co najmniej 280 752 juanów.
W sobotę Nio przedstawiło też elektrycznego sedana ET5, który w sprzedaży pojawi się we wrześniu. Jego ceny startować będą od poziomu 328 000 juanów (ok. 51,2 tys. dolarów).
Chińczycy twierdzą, że są w stanie "samodzielnie budować i sprzedawać samochody na dwóch największych rynkach świata - w USA i Chinach".
W przypadku chińskich samochodów, jak twierdzi CNBC, kluczem do podbicia rynku ma być odpowiednie sprzedanie swojej idei klientom. Właściciele marki Aito i Huawei twierdzą, że w przyszłości pojazdy będą pełnić w naszym życiu rolę podobną do tej, jaką obecnie mają w nim smartfony.
Już teraz wiele pojazdów ma we wnętrzu sporych rozmiarów wyświetlacze, na których możliwe jest oglądanie filmów, włączanie gier wideo czy słuchanie muzyki.
Samochody marki Aito mozna m.in. włączać za pośrednictwem smartwatchy wyprodukowanych przez Huawei.
Czytaj także: Musk nie wytrzymał. Ujawnił, jaką kwotę podatku zapłaci