Jeżeli was także zaskoczyły ceny na wakacjach, wyślijcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.
Pani Bronisława, czytelniczka "Faktu", przeżyła ostatnio niemałe rozczarowanie cenowe. Kobieta miała problem, by spiąć domowy budżet. Z niecierpliwością czekała na dzień wypłaty.
Niestety, lodówka w jej domu świeciła pustkami. Postanowiła więc, iż w osiedlowym sklepiku kupi niskobudżetowy i pożywny smalec. Planowała, że - jak za dawnych czasów - zje go z chlebem.
Czytaj więcej: Kupiła zapiekankę w Toruniu. "Aż zrobiłam zdjęcie cennika"
Tyle chcą w hipermarkecie za smalec. Szokujące ceny
Pani Bronisława - znajdując się w osiedlowym sklepiku - nie dowierzała własnym oczom. "Chciałam kupić najzwyklejszy smalec, ale ceny były takie, że głowa mała" - mówiła dziennikarzom "Faktu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"- Malutki słoiczek kosztuje koło mnie prawie 9 zł - wyjaśnia pani Bronisława. Jak dodaje, to zaledwie 210 gramów smalcu. Za kilogram wychodzi zaskakująca kwota 42,81 zł". - Innego smalcu tam nie znalazłam, najtańszy chleb był prawie po 5 zł, więc wsiadłam na rower i pojechałam do większego sklepu - mówi kobieta" - czytamy na stronie dziennika.
Kobieta odwiedziła hipermarket Auchan. Liczyła na bardziej przystępne ceny. Niestety, i w tym miejscu napotkała na problemy. Słoiczek gęsiego smalcu sprzedawano tam po... 12,99 zł (kilo w cenie 40,59 zł), zaś kaczego po 11,49 zł.
Za słoik smalcu z boczkiem i cebulką trzeba było zapłacić w Auchan 9,49 zł (37,96 zł/kg), a za słoik smalcu "bekonowego" - 5,79 zł (28,95 zł/kg).
"- W końcu zauważyłam kostkę najzwyklejszego wieprzowego tłuszczu. Była za 2,48 zł - mówi pani Bronisława. Jak podkreśla, nie miał żadnych dodatków i nadawał się raczej do pieczenia, smażenia czy gotowania, niż na chleb" - czytamy na Fakt.pl.