Wraz z wejściem w 2024 r. zmianie uległo kilka rzeczy. Jedną z nich jest poziom minimalnego wynagrodzenia w Polsce. Od 1 stycznia płaca minimalna wzrosła bowiem z 3600 zł brutto do 4242 zł brutto. W lipcu zaś czeka nas kolejna podwyżka - tym razem do 4300 zł brutto.
Kto dokładnie może liczyć na podwyżkę? Oczywiście w pierwszej kolejności osoby, których wynagrodzenie przy zatrudnieniu na umowę o pracę znajduje się poniżej płacy minimalnej. W tej grupie znajduje się również pewna - wcale nie tak mała - grupa emerytów, która pomimo przekroczenia progu wieku emerytalnego nadal kontynuuje swoją aktywność zawodową, chcąc "dorobić do emerytury".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według ośrodka Personnel Service, którego raport cytowany jest przez m.in. Interię Biznes czy Strefę Biznesu, spośród lekko ponad 6 mln emerytów około 800 tys. z nich nadal czynnie pracuje. To nawet 13,5 proc., chociaż na tle Europy wcale nie jest to wiele. Obserwować można jednak tendencję wzrostową, a zmiany demograficzne, które pociągną za sobą mniejsze emerytury, będą tylko napędzać ten trend.
Czytaj również: Rekordzista z Kielc. Pobiera ponad 27 tys. zł emerytury
Dlaczego emeryci nadal pracują? Powodem zmiany, które tylko się pogłębią
Oczywiście nie wszyscy emeryci pracują za minimalną krajową, lecz w grupie aktywnych zawodowo seniorów jest to zdecydowanie największy odsetek. To właśnie dlatego wzrost tego podstawowego progu może być dla nich tak istotny. Szczególnie że średnia emerytura w Polsce wynosi mniej niż 2900 zł brutto, a ok. 6 proc. emerytów otrzymuje świadczenie niższe niż minimalne, czyli ok. 700-800 zł.
To właśnie dlatego seniorzy coraz częściej próbują łączyć otrzymywanie emerytury z dalszą pracą, co oczywiście nie tylko nie jest proste, ale również najczęściej kończy się na wyborze zawodów mniej wymagających fizycznie i psychicznie. Co za tym również idzie - gorzej płatnych.
Czytaj także: Załamał się lód pod dwoma 15-latkami. Dramatyczne wieści
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.