Drożyzna mocno daje się we znaki praktycznie wszystkim Polakom. Ludzie głowią się, jak przeżyć za wynagrodzenia, które w wielu przypadkach nie wzrastają.
Tymczasem rząd najzwyczajniej na świecie rozkłada ręce. Jego członkowie nieustannie zaznaczają, że drożyznę powodują czynniki zewnętrzne. Eksperci natomiast donoszą, że punkt kulminacyjny inflacji wciąż przed nami
Jak sobie radzić w tych trudnych czasach? - Zaciśnijcie zęby i bądźcie optymistami - apelował ostatnio prezydent Andrzej Duda.
A jakie plany w obliczu drożyzny ma Przemysław Czarnek? On ujawnił, że co prawda wybiera się na wakacje, ale przygotował pewne cięcia. - Dlatego jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach - zaznaczył, cytowany przez "Super Express".
"Złota" rada Przemysława Czarnka
Minister edukacji i nauki został zapytany, czy w związku z drożyzną nie będzie decydować się na wyjścia do lokalnych restauracji.
Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - podsumował Przemysław Czarnek.
Czytaj także: Mata: "Oficjalnie rozpoczynam moją kampanię na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej"
Po publikacji "Super Expressu" Przemysław Czarnek zamieścił wpis na Twitterze. Wezwał dziennik do "sprostowania manipulacji".
Dziękuję za złote rady Super Expressowi. Zastosuję się do nich. Sam mam w planie spędzić urlop u znajomych, "pichcić" samodzielnie, spędzać miło czas, jeść nieco mniej i taniej. To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli. Wzywam "Super Express" do sprostowania manipulacji - napisał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.