Karkonosze przez wielu turystów traktowane są jako odskocznia od wiecznie zatłoczonych Tatr. Jak się okazuje, także na Dolnym Śląsku nie brakuje jednak osób spragnionych górskich wycieczek i wielokilometrowych wypraw.
Czytaj także: Wtorek, godz. 12:15. Spójrzcie, co się działo w Karpaczu
Czesi tłumnie nawiedzają Karkonosze. Przedsiębiorcy zadowoleni
Z tego obrotu spraw bez wątpienia cieszą się lokalni przedsiębiorcy - sklepikarze, restauratorzy czy hotelarze. Zgodnie zauważają jednak w rozmowie z "Faktem", że - przynajmniej w Szklarskiej Porębie - nie byłoby takich powodów do zadowolenia, gdyby nie wizyty sąsiadów z Czech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracuję w tym miejscu od kilku lat. W tym roku pobijemy rekord sprzedaży.(...) W tym roku jest wyjątkowo dużo Czechów. Kupują bardzo dużo papierosów i wyrobów tytoniowych. Polacy mniej pieniędzy wydają w lokalach, więc siłą rzeczy kupują u nas i akurat my jesteśmy bardzo zadowoleni z sezonu - twierdzi kobieta pracująca w sklepie spożywczym.
Czytaj także: Był środek nocy. Przyłapani w Karkonoszach
Podobną tendencję zauważa pan Dariusz, prowadzący sklep z pamiątkami:
Ludzie mniej wydają, oszczędzają. Najlepsi klienci to Czesi. Nie mówią, że jest drogo. Kupują, na co mają ochotę i są zadowoleni - przekazał "Faktowi".
Turyści decydują się na krótsze wypoczynki
Hotelarze zgodnie zauważają, że o klienta, który zdecyduje się na dłuższy turnus wakacyjny, jest coraz ciężej. To głównie kwestia oszczędności i decydowania się na wypoczynek z niewielkim wyprzedzeniem. Właściciele apartamentów mówią także o olbrzymiej konkurencji na popularnych portalach z lokalami na wynajem.
Czytaj także: Był środek nocy. Przyłapani w Karkonoszach
Jednocześnie przedstawicielka hotelu Czarny Kamień Resort&Spa twierdzi, że Czesi bardzo cenią sobie możliwości, jakie oferują nowoczesne obiekty po polskiej stronie Karkonoszy:
W tym sezonie to 40 proc. naszych gości. Bardzo sobie cenią pobyty w resortach takich jak nasz. Kupują pakiety z wyżywieniem, w cenie korzystają z basenu, sauny. W Czechach nie ma tylu nowoczesnych obiektów, ile wybudowano po naszej stronie Karkonoszy - zauważa w rozmowie z "Faktem" Ewa Stramka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.