Od kilku dni do czynienia mamy z bardzo niskimi cenami paliwa. Jednak Polacy zdają sobie sprawę z tego, że to może wkrótce się skończy. A dokładniej mówiąc po wyborach, które odbędą się 15 października.
W związku z tym kierowcy szturmują stacje paliw. Mało tego często kupują paliwa za zapas. Dlatego głos w tej sprawie zabrał Orlen.
Adam Kasprzyk, dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej w Orlenie, podkreślił, że w obliczu nieprzewidywalnych wahań i zdarzeń na rynku, na które koncern nie ma wpływu, Polska nie musi obawiać się braku paliw lub nagłego wzrostu cen.
Czytaj więcej: Kara za tankowanie na Orlenie. Apelują do kierowców w Polsce
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak później do mediów wyciekła instrukcja rozesłana pracownikom koncernu, a na stacjach paliw masowo zaczęły pojawiać się słynne już karteczki z informacją o "awarii" dystrybutorów na Orlenie.
Wiceminister tankuje na zapas mimo apeli Orlenu
Warto również przypomnieć, że w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia, na których widać wiceministra sportu z PiS Jacka Osucha, który tankuje benzynę do kanistrów.
Polityk przekonywał, że kupione przez niego paliwo jest przeznaczone do agregatu.
Czytaj również: Wyciekł skandaliczny mail. Kazali pracownikom kłamać o awarii
Czy warto tankować na zapas?
Z niskich cen paliw w Polsce korzystają również Czesi, którzy szturmują stacje w przygranicznych miejscowościach. Jednak, czy faktycznie warto tankować na zapas?
Tankowanie na zapas jest pozbawione sensu. Co istotne, jest też niebezpieczne - podkreśla w rozmowie z "Faktem" Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego.
Ekspert przypomniał, że mieliśmy już do czynienia z wzmożonym ruchem na stacjach w zeszłym roku, kiedy Rosja napadła na Ukrainę. - Nie wywołujmy ponownej paniki, bo bywały trudniejsze momenty niż to, co zostało teraz wewnętrznie wywołane - wskazuje.
Dlaczego nie warto robić zapasów? Paliwa dostępne teraz na stacjach, są letnie. Nie mają zimowej domieszki - wyjaśnia Marcin Roszkowski.
- Trzeba wziąć pod uwagę, że paliwa mają swój termin przydatności, ale przede wszystkim nikt z nas nie jest w stanie przechowywać dużej ilości. Nikt przecież nie ma stacji benzynowej, odpowiednich kanistrów - dodaje prezes Instytutu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.