Dostajemy dużo sygnałów dotyczących nieświeżych owoców i warzyw w sklepach w całej Polsce. Tym razem napisał do nas pan Artur.
W sobotę 10 sierpnia nasz czytelnik wybrał się na zakupy do Lidla. W sklepie w miejscowości Stare Babice chciał zakupić m.in. owoce. Okazało się, że na stoisku wystawione były spleśniałe brzoskwinie.
Strasznie mnie męczy olewackie podejście i przyzwolenie na sprzedaż zepsutych produktów. A wszystko w otoczce "dbamy o klienta" - czytamy w mailu od pana Artura.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na załączonych w mailu od czytelnika zdjęciach widać, że brzoskwinie są w cenie 5,99 za półkilogramowe opakowanie. Atrakcyjna cena zachęciła pana Artura do zakupu. Jednak gdy chciał włożyć towar do koszyka, spotkała go nieprzyjemna niespodzianka.
Przeczytaj też: Pokazała morele w Biedronce. Teraz sieć się tłumaczy
Taki oto widok mnie zaskoczył na stoisku z owocami - napisał w mailu czytelnik, który opisuje wyraźnie spleśniałe brzoskwinie.
Przypominamy, że Główny Inspektorat Sanitarny przestrzega, że wszelkie produkty pokryte pleśnią nie nadają się do spożycia (z wyłączeniem serów pleśniowych z nieprzekroczoną datą przydatności do spożycia).
Wszystkie owoce (a także inne produkty), nawet z niewielką plamką pleśni - należy wyrzucić w całości. Pleśń osadza się najczęściej na owocach, warzywach, płatkach zbożowych, orzechach, nasionach, mięsie i przetworach mlecznych. Takie produkty nie nadają się do spożycia nawet po odkrojeniu spleśniałego kawałka - przestrzega sanepid.
Czytaj także: Poszła do Biedronki, oto co zastała. "Obrzydliwe"
Wysłaliśmy zapytanie dotyczące spleśniałych brzoskwiń do biura prasowego sieci Lidl, ale do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Bartłomiej Nowak, dziennikarz o2.pl