W zeszłym roku po raz pierwszy od 17 lat rozpoczęto najmniej budów domów. Przyczyną były koszty, z jakimi wiązało się takie przedsięwzięcie. Na zakup działki i postawienie nieruchomości mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi. Zdaniem ekspertów w tym roku nie będzie przełomu. Chętnych nie będzie, ale ceny nie spadną.
Eksperci mówią o zapaści budownictwa domów jednorodzinnych. Tak źle nie było od 2006 roku. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny, tylko w pierwszych trzech kwartałach inwestorzy wybudowali raptem 55 547 nowych domów.
W 2022 r. było to 68 551, a w 2021 r. 84 596. Wówczas budowa domów ruszyła pełną parą po pandemicznej przerwie spowodowanej covidowymi ograniczeniami a także brakiem dostępności materiałów budowlanych i ich wysokimi cenami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
2023 r. zakończono z niespełna 70 tys. rozpoczętych inwestycji. To, według ekspertów, za mała liczba względem zapotrzebowania w Polsce.
Czytaj także: Planujesz zakup mieszkania? Podwyżki o kolejne 10 proc.
Jest coraz drożej. Perspektyw na obniżki cen nie ma
Inwestorzy z nadzieją patrzą w stronę zmiany przepisów o planowaniu przestrzennym. Według nich wprowadzony zostanie plan ogólny, który będzie aktem prawa miejscowego i zastąpi studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Kolejnym światełkiem w inwestycyjnym tunelu może być stabilizacja cen.
Przez jakiś czas ceny ofertowe działek pod budownictwo jednorodzinne pozostaną na obecnym poziomie, przy jednoczesnym braku transakcji - prognozuje w rozmowie z Interią Robert Jacek Moritz, prezes spółki Alta.
Kupujący prędzej, niż domami jednorodzinnymi, będą się interesować większymi mieszkaniami czy nawet willami miejskimi z kilkoma mieszkaniami w projektach deweloperskich.
Jeśli chodzi o pojedyncze domy - cena za metr kwadratowy najprawdopodobniej się nie zmieni, ale zmienić się może całkowita cena inwestycji - działki pod budowę będą po prostu mniejsze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.