"Super Express" spostrzega, że już same znicze podrożały od 50 aż do 100 procent. Największy wzrost cen widać w przypadku glinianych produktów.
Placowe przy cmentarzu poszło w górę mniej więcej o 20 procent, a sprzedaż spadła o połowę. Ludzie przestają kupować znicze i wkłady przy cmentarzach, wybierają promocje w marketach lub jeżdżą na giełdę kwiatową - pisze "SE".
Czytaj także: To koniec 500 plus? Czas na oszczędzanie
Zaznaczono, że inflacja ogarnęła też branżę kwiatową. Wiązanki podrożały średnio o 50 procent. Najtańsze można nabyć za 50 złotych, a najdroższe to już wydatek od 300 zł wzwyż. Pogrzebowe wiązanki kosztują nawet po 500 zł.
Drożyzna na polskich cmentarzach. Ceny są porażające
Wyższe ceny zniczy czy wiązanek to jeszcze nie największy problem. Okazuje się bowiem, że podrożały również nagrobki. Najtańszy, wykonany z polskiego granitu, kosztuje obecnie aż 8,5 tys. złotych. Za najdroższy pomnik trzeba natomiast zapłacić ponad 20 tys. zł.
Czytaj także: Polacy będą wściekli. Glapiński ma dostać podwyżkę
Na Cmentarzu Bródnowskim spotyka się też dużo droższe grobowce, których wartość jest porażająca. Oscyluje w granicach od 150 do 800 tysięcy złotych.
O drożyznę na nekropoliach "SE" pytał odwiedzających Cmentarz Bródnowski. Jedna z kobiet dziwiła się, że róża kosztuje już 10 zł. Pewien pan stwierdził natomiast, że inflacja na cmentarzu to wina Angeli Merkel i Władimira Putina. Były również takie osoby, które najzwyczajniej na świecie oceniły, że... ceny nie poszły znacząco w górę.
Tymczasem fakty są takie, że obecnie nie da się urządzić pogrzebu za 4 tys. zł, ile wynosi zasiłek. Tyle trzeba zapłacić za samą trumnę. Są pogłoski, że wspomniany zasiłek może zostać podwyższony nawet do 10 tys. zł. Szczegółów w tej sprawie na razie jednak nie ma.
Czytaj także: Rozrzuciła "banknoty" w Sejmie. Posłanka Jachira ukarana
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.