Według Głównego Urzędu Statystycznego ogólna inflacja w maju wyniosłą 2,9 proc. w stosunku do zeszłego roku. To spadek tempa w stosunku do kwietnia, gdy ceny urosły o 3,4 proc, a zwłaszcza pierwszych trzech miesięcy, kiedy inflacja oscylowała wokół 4,5 proc. rok do roku.
Dla przeciętnego Polaka oznacza to, że choć ceny rosną, to wolniej niż wcześniej. Tak to wygląda na papierze, jednak w praktyce zależy bardzo od tego o jakich produktach i usługach mowa.
Coraz droższe owoce i pieczywo, ceny warzyw niemal takie same
Szczególnie ważne dla domowego budżetu są koszty żywności. W ostatnim czasie musieliśmy za nią płacić coraz więcej, szczególnie za warzywa, owoce czy mięso - zwłaszcza wieprzowinę, której ceny wywindował afrykański pomór świń.
W maju żywność, bez napojów, podrożała o 6,5 procenta, czyli najmniej od początku 2020 roku. Najszybciej rosną ceny owoców - aż o 27,9 proc., wędlin (11,3 proc) oraz pieczywa (o 8,9 proc.). Z kolei ceny warzyw urosły tylko o nieco ponad 2 proc., a w przypadku masła czy mięsa drobiowego, nawet nieznacznie spadły.
Jak na razie więc, mimo panującej w marcu i kwietniu suszy, nie widać przepowiadanego przez niektórych skoku cen żywności. Jednak wiele towarów, zwłaszcza pieczywo i inne produkty oparte na zbożach, mogą podrożeć dopiero po tegorocznych żniwach.
Jak jednak twierdzą ekonomiści PKO BP, dzięki dobrym zbiorom na świecie i ogólnej tendencji spadkowej na międzynarodowych rynkach rolnych, czas szybkiego drożenia jedzenia może się skończyć. Spadają za to ceny paliw, co może wpływać na ogólne spowalnianie wzrostu cen.
Czytaj także:
Ceny usług. Wyższe opłaty w bankach i coraz drożsi fryzjerzy
Pandemia koronawirusa przyczyniła się jednak do gwałtownego podrożenia wielu usług. Właściciele zakładów fryzjerskich, kosmetycznych czy np. restauracji i hoteli starają się nieraz odbić sobie straty związane z zamknięciem gospodarki.
Na przykład usługi fryzjerskie, kosmetyczne pielęgnacyjne były o ponad 11 procent droższe niż w maju 2019 roku i o 4,3 procent droższe niż miesiąc wcześniej. Szybko rosną też ceny usług medycznych, np. stomatologicznych, które są aż o 14 proc droższe niż w kwietniu. Dużo więcej musimy zapłacić również biurom podróży - o 8,1 proc.
Najszybszy skok cen można jednak odnotować w usługach finansowych, które, według GUS, od minionego roku podrożały o 39,3 proc, a w stosunku do kwietnia po niemal 43 proc. Oznacza to, że choć jeszcze w kwietniu były one tańsze niż przed rokiem, to obecnie kredyty, pożyczki czy np. doradztwo finansowe stają się coraz kosztowniejsze.
Zobacz także: Inflacja nie pokazuje wszystkiego. "Odczuwalnie jest dużo wyższa, powyżej 5 proc."
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.