Kierowcy w Polsce muszą się mieć na baczności. 1 czerwca zmieniły się niektóre przepisy ruchu drogowego. Wśród nowinek, które odbiły się najszerszym echem, było skodyfikowanie w prawie tzw. bezpiecznej odległości. Z nowych zasad wynika, że na drogach szybkiego ruchu kierujący pojazdem musi jechać za poprzedzającym go samochodem w odległości równej co najmniej połowie jego aktualnej prędkości wyrażonej w metrach.
Portal brd24.pl poinformował, że policja egzekwuje już nowe przepisy. Po wprowadzeniu nowych zasad narzekano, że policja będzie miała z tym spory problem. Okazało się, że do obowiązku należy się stosować nawet wtedy, gdy w pobliżu nie ma radiowozu. Przekonał się o tym jeden z kierowców, który był świadkiem niebezpiecznego zachowania. Udało mu się nagrać jazdę na zderzaku, dlatego testowo postanowił przesłać wideo policji.
Przeczytaj także: Makabra podczas rutynowej kontroli drogowej. Padło 61 strzałów
Autor nagrania nie ukrywał zdziwienia, kiedy okazało się, że policja nie zignorowała jego zgłoszenia. Czytelnik portalu brd24.pl poinformował, że otrzymał od mundurowych odpowiedź zwrotną. W jej treści napisano, że zgłoszenie zostało przyjęte i rozpatrzone na podstawie nagrania wideo. Funkcjonariuszom udało się zidentyfikować tablice rejestracyjne i ukazać niecierpliwego kierowcę mandatem karnym.
Przeczytaj także: List gończy za 30-letnią kobietą. Anita Szudrawska ścigana przez policję
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.