16 sierpnia na swoim koncie na Twitterze Kamil Durczok ogłosił swoją "nową broń". Ma nią być nowa aplikacja mobilna z unikalnymi treściami testowymi, wideo oraz autorskimi formatami z użyciem najnowszych – cyfrowych technologii.
Durczok zapowiada, że większość treści przygotuje sam
"W końcu to "Durczokracja"" – komentuje dla Wirtualnych Mediów. Uchyla przy tym rąbka tajemnicy, że pojawią się również inne, bardzo znane i mniej znane nazwiska.
Dziennikarz nie ukrywa, że bardzo liczy na swoich dotychczasowych odbiorców, którzy śledzą jego wpisy na Facebooku (104 tys. osób) oraz na Twitterze (82 tys. użytkowników).
Treści w aplikacji będą dostępne za opłatą. Ile zapłacimy?
Durczok uważa, że stawia sprawę uczciwie. Mówi, że kiedyś robił to samo, co dziś i płacił mu za to TVN z pieniędzy zarobionych na reklamach. Finalnie płacili więc klienci, kupujący produkty reklamujących się firmy.
Aplikację Durczokracja przygotowała grupa deweloperów z zabrzańskiej firmy Edicom, znanej m.in. ze współpracy z Coca-Colą, w tym projektów zawierających innowacyjne elementy augmented reality. Można już ją pobrać w wersjach na Androida i iOS, przy czym nie ma w niej na razie żadnych treści.
Kamil Durczok jest dziennikarzem telewizyjnym z wieloletnim stażem pracy w mediach. W latach 2006-2015 pracował w TVN, wcześniej przez 13 lat był związany z Telewizją Polską. W obu stacjach prowadził najważniejsze programy informacyjne i publicystyczne.
W TVN był też szefem "Faktów". Rozstał się z tą stacją wiosną 2015 r. po tym, gdy wewnętrzna komisja uznała, że dziennikarz dopuścił się mobbingu wobec podwładnych. Przeszedł do Polsat News, gdzie prowadził najpierw "Durczokrację", a potem "Brutalną prawdę. Durczok ujawnia". Ze stacją rozstał się z końcem 2017 roku.
Wcześniej - w 2016 r. - uruchomił portal internetowy Silesion.pl dotyczący głównie regionu śląskiego. Na początku kwietnia 2019 r. serwis przestał być aktualizowany, a pod koniec miesiąca definitywnie zniknął z sieci. W lipcu 2019 r. na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego dziennikarz doprowadził do groźnego zdarzenia na drodze. Prowadził swoje BMW pod wpływem alkoholu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.