Nowy burmistrz Zakopanego podczas ostatniej rady miasta wygłosił sprawozdanie na temat faktycznego zadłużenia miasta.
Czytaj także: Donald Trump kontra Kamala Harris. Oto wyniki sondaży
- Zadłużenie jest dalekie od tego, co burmistrz (poprzedni) zaprojektował w protokole, który dał mi do podpisania. Kwota jest nierealna i niezgodna z rzeczywistością - przekazał Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego, cytowany przez portal podhale24.pl
- Kredyt na 77,1 mln zł. Dodatkowy kredyt na 17,8 mln zł. 10 mln zł strat na komunikacji miejskiej. 5,8 mln brakuje w oświacie - wymieniał nowy burmistrz Zakopanego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łączna kwota zadłużenia miasta to 126 mln zł. - Z projektowanych 79 mln zł realnie mamy 126 mln zł na dzień 30 czerwca - podkreślił Filipowicz.
Burmistrz przekazał również, że w kwocie zadłużenia nie ujęto wydatków na rozpoczęte inwestycje budowy stadionu miejskiego czy oczyszczalni ścieków.
Łukasz Filipowicz już w czerwcu zapowiadał cięcie wydatków oraz podnoszenie cen m.in. na parkingach administrowanych przez miasto.
- Podniesienie cen parkingów o 1 zł na pewno wpłynie na budżet, ale nie załata tej dziury. Wszędzie musimy tych pieniędzy szukać. Przez ostatnie lata miasto inwestowało dużo. Może nie do końca pieniądze te były wydawane rozsądnie, dlatego teraz są takie skutki - mówił ostatnio nowy burmistrz Zakopanego.