Adam Feder z "Super Expressu" rozmawiał z Polakami na temat nadchodzących wyborów i obietnic wygłaszanych przez poszczególne partie. - Nawet gdyby Jarosław Kaczyński nic nie obiecał, to i tak byśmy na niego zagłosowali, bo jak przejmie władze Tusk, to pie******e wszystko! - powiedziała para, którą reporter spotkał w okolicach Placu Szembeka w Warszawie.
Bardzo się cieszę, że będę mogła wspierać innych obywateli Polski w realizacji funkcji rozrodczej, a tak na serio, to uważam, że to jest skandal - stwierdziła natomiast młoda kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Inna jej wtórowała. - Biorą to z kieszeni podatników po prostu - oceniła. - A to nie jest tak, że rząd ma jakieś swoje pieniądze? - dopytywał reporter.
Chyba te, które ukradnie! - zripostowała kobieta.
Głos zabrał też jeden z emerytów. - Socjal niech będzie największy, niech będzie wszystko za darmo - powiedział. - A tak, to co, ja pójdę, na kogoś zagłosuję i co z tego mam? Nic! - oceniła natomiast pewna emerytka.
Czytaj także: Ukryta funkcja w kasach Biedronki. Mało kto o tym wie
Gorąco wokół 800 plus
Wielu Polaków domagało się waloryzacji 500 plus. Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że świadczenie zostanie podwyższone do 800 zł, ale dopiero po wyborach.
Tym samym wywołał zażartą dyskusję. Donald Tusk wezwał PiS do podwyższenia 500 plus jeszcze przed wyborami. Premier Mateusz Morawiecki szybko zareagował.
Nasze propozycje są bardzo konkretne, mamy rozpisany nasz program między konwencją, która właśnie się zakończyła a wrześniową. Mamy sekwencję bardzo precyzyjnych propozycji. Nie gramy do muzyki, którą gra Tusk, bo inaczej byśmy dawno zbankrutowali - mówił w Polsacie News.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.