Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Emerytka zobaczyła ceny w cukierni. "Złapałam się za głowę"

261

Pani Bronisława to czytelniczka "Faktu", która niedawno wybrała się do dwóch osiedlowych cukierni. Planowała kupić coś słodkiego, a zarazem niedrogiego, gdyż miały odwiedzić ją ukochane wnuki. Zupełnie nie spodziewała się jednak takich cen. "Złapałam się za głowę" - mówiła zszokowana dla tabloidu.

Emerytka zobaczyła ceny w cukierni. "Złapałam się za głowę"
Zdjęcie ilustracyjne. (Adobe Stock, sergiodigiovanni)

Pani Bronisława to emerytowana krawcowa z Pomorza. Seniorka zgłosiła się ostatnio do dziennikarzy "Faktu", żeby podzielić się swoimi doświadczeniami z wizyty w dwóch lokalnych cukierniach. Kobieta, na widok kolosalnych cen, aż chwyciła za telefon i zrobiła im zdjęcia.

Zabrakło czasu, żeby upiec jakieś ciacho, a miały mnie odwiedzić wnuki - tłumaczyła swoją wizytę w lokalach ze słodkościami.

Ceny w osiedlowych cukierniach. Emerytka z Pomorza w szoku

Najpierw pani Bronisława poszła do pobliskiej, małej cukierni na osiedlu. Tam zauważyła smakowite pączki z marmoladą. Jednak na widok ceny, aż zjeżył jej się włos na głowie. Za jednego lokal życzył sobie bowiem... 4,40 zł. Chcąc kupić dwa takie same, emerytka musiałaby wydać niemal 9 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sekret idealnych domowych pączków. Syn Magdy Gessler podpowiada
Jestem w stanie zrozumieć, że w renomowanej cukierni w środku Warszawie mają ceny z kosmosu, ale tutaj? To małe miasto i osiedle pełne emerytów - żaliła się dla "Faktu".

Przyjrzała się też drożdżówkom z wiśniami i ze śliwkami. Te kosztowały po 4,90 zł za sztukę. "Pamiętam czasy, gdy podobne ciastko można było kupić za 2 zł" - dodawała. Odeszła więc z pustymi rękami. Emerytka, licząc, że znajdzie coś tańszego, wybrała się do kolejnej cukierni.

W tym lokalu zdecydowała się wziąć na wynos dwa kawałki ciasta - rabarbarowca. Ten zakup również nie należał do tanich. "Wydałam 12 zł. Ktoś stwierdzi, śmieszne pieniądze. Dla mnie to chleb, serek topiony plus kasza i warzywka na obiad. My emeryci cienko przędziemy" - podsumowała.

Niestety, pani Bronisława samej sobie musiała już odmówić słodkości. Nie miała tylu pieniędzy. Wyjaśniła też, że - na szczęście - kochające wnuki pomyślały o niej i przywiozły ze sobą blachę sernika.

Autor: PŁA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Banan i kawałek taśmy klejącej. Kontrowersyjne dzieło sprzedane za miliony
Lewandowski nigdy nie był tak szczery. Otrzymał ważny telefon
Sukces astronomów. Uchwycili umierającą gwiazdę spoza Drogi Mlecznej
Mieszkają w Polsce, a pracują w Niemczech. Opowiedzieli o zarobkach
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić