Jeśli w przyszłym roku nie będzie tarcz solidarnościowych czy mrożenia cen energii i wróci VAT na energię, Polaków czekają spore podwyżki. W takim wypadku cena za energię elektryczną od 2024 roku wzrośnie nawet o 70 procent względem tej, którą płacimy obecnie.
Przypomnijmy, że na mocy ustawy o mrożeniu cen energii z października 2022 roku, w tym roku ceny energii dla odbiorców w gospodarstwach domowych zostały zamrożone na poziomie taryf dla spółek obrotu ze stycznia 2022 roku, czyli średnio na poziomie 0,41 zł/kWh (411 zł za MWh).
Zamrożenie dotyczy określonych limitów zużycia (3 MWh/3,6 MWh/4 MWh). Cena maksymalna wynosić może 693 zł za MWh.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz jednak stawki pójdą w górę. Urząd Regulacji Energetyki przyjmował od dostawców prądu wnioski w sprawie zmian taryf na 2024 roku. Do końca poprzedniego miesiąca wnioski złożyły cztery koncerny: PGE, Tauron, Energa oraz Enea.
Dzisiejsze rozliczenia z odbiorcami odbywają się na podstawie taryf sprzed dwóch lat. Taryfy, które będziemy zatwierdzać na przyszły rok będą odzwierciedlać aktualne koszty, te koszty są wyższe niż dwa lata temu - przyznał dla TOK FM prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
Jak oszczędzać prąd?
Rosnące rachunki za energię elektryczną powodują, że wielu z nas szuka sposobu na to, jak je skutecznie obniżyć. Jest kilka urządzeń, które pobierają najwięcej energii elektrycznej w domu.
Najgorzej pod tym względem wygląda płyta indukcyjna. Oczywiście koszt użytkowania zależy od tego, jak często płyta indukcyjna jest używana. Liczby jednak są tutaj jednoznaczne. Jeśli przez 30 minut dziennie są używane dwa pola grzejne o mocy 2300 W i 1800 W, to roczny koszt eksploatacji wynosi 514 złotych.