O tym, że nad polskim morzem da się zjeść zwyczajny posiłek w normalnej cenie przekonała się Danuta Walter - Urych, autorka facebookowego profilu JaWagabunda, na którym poleca godne odwiedzenia miejsca dla podróżników i podróżniczek w starszym wieku.
Tym razem blogerka odwiedziła nadmorskie Pobierowo, skąd przez kilka dni zdawała relację zamieszczając zdjęcia i posty na prowadzonym przez siebie profilu.
Włóczę się od kilku dni po zachodnim wybrzeżu naszego pięknego morza i zaglądam tu i tam szukając fajnego miejsca na posiłek. Wybór olbrzymi, ceny niby podobne. Ale w jednych pełno ludzi, podczas gdy tuż obok pustki - napisała w jednym z postów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po czym gładko przeszła do prezentacji miejsc, w których udało jej się wyjść z paragonem "nieGROZY".
Czytaj także: Poszedł do Lewiatana po chleb. Pokazał paragon grozy
Choć blogerka wprost przyznaje, że do bistro w Trzęsaczu trafiła z polecenia znajomej zaznacza, że do wejścia, już z ulicy przyciągnął ją "zapach koperku i pysznego jedzenia", dalej rozpływa się nad sprawnie pracującą na miejscu obsługą i pokazuje zamówione dania.
Trzeba przyznać, że porcja klasycznego schabowego z frytkami i jednym dodatkiem wygląda naprawdę imponująco. Jeśli dodać do tego cenę, jaką blogerka pokazuje na paragonie, aż chce się jechać na obiad nad morze.
Okazuje się, że całe danie kosztuje zaledwie 19,90 złotych, a z dodatkową surówką jak w tym przypadku, to wydatek niecałych 25 złotych. "Polecam bo warto. Paragon na fotce - grozy nie ma" - przekonuje autorka postu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.