Zakaz handlu w niedziele nie funkcjonuje zgodnie z założeniem. Wiele sklepów znalazło lukę w przepisach, dzięki czemu są otwierane dla klientów pomimo ograniczeń.
Rządzący zwrócili uwagę, że ich projekt zostawiał furtki dla przedsiębiorców, dlatego postanowiono go uszczelnić. Nowe, bardziej surowe zasady zaczęły działać od pierwszego weekendu lutego bieżącego roku.
Uszczelnienie przepisów oznacza więcej pracy dla kontrolerów. Już w pierwszą niedzielę lutego znalazło się wiele sklepów, które otworzyło się pomimo zakazu. Prawo nadal umożliwia sprzedaż w niedzielę, jednak na bardzo określonych warunkach. Przedsiębiorca ma prawo prowadzić handel samemu bądź przy pomocy członków rodziny. Niektórzy postanowili jednak obejść zasady, zmieniając na papierze charakter swojej działalności.
Inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy przekonali się, że kreatywność przedsiębiorców nie zna granic. 13 lutego wielu z nich ruszyło do otwartych sklepów, aby zweryfikować, czy te działają zgodnie z prawem. Legalnie działało aż 96 placówek. 8 sklepów działało jak zakład prowadzący działalność w zakresie kultury, a jeden jako stacja benzynowym. Szokiem dla kontrolerów był charakter działalności jednej z placówek, która została zakładem pogrzebowym.
Rozpoczęte w dniu 13 lutego kontrole nie zostały zakończone. Inspektorzy pracy czekają na przedłożenie dokumentów, sprawdzają te, które zostały im okazane, a także dokonują analizy ustalonych stanów faktycznych w kontekście obowiązujących przepisów - podkreśla PIP.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.