Zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego, ładującego do bagażnika samochodu torbę Stokrotki, opublikował "Fakt". Jak czytamy, lider Zjednoczonej Prawicy wybrał się na upragniony wypoczynek w ubiegły czwartek, na krótko po tym, jak w kontrowersyjnych okolicznościach PiS-owi udało się przeforsować ustawę "lex TVN".
Kaczyński ma spędzić trochę czasu w towarzystwie zaufanego Joachima Brudzińskiego w Borach Tucholskich. W planach jest też odwiedzenie innych zakątków, m.in. południa Polski. O szczegółach nawet w PiS-ie mało kto wie.
Nas jednak zainteresowały nie tyle wakacyjne plany prezesa PiS, co właśnie torba Stokrotki. Pewnie niewiele osób się nad tym zastanawia, ale ta znana w całej Polsce sieć sklepów o przyjemnej nazwie od trzech lat nie jest już polska.
W 2018 roku dotychczasowego właściciela Stokrotki wykupiła firma z Litwy. A zatem Jarosław Kaczyński, pokazując się z taką torbą, chcąc nie chcąc promuje zagraniczny kapitał.
Stokrotka to oczywiście sklep jak każdy inny, ani lepszy, ani gorszy. W wolnym kraju, jakim jest Polska, nikomu nic do tego, kto gdzie kupuje. Chyba że jest się prezesem partii, która słynie z haseł o gospodarczym patriotyzmie. Wtedy takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu.
A to przecież Jarosław Kaczyński w 2014 roku, zanim jeszcze PiS przejął władzę, mówił:
Trzeba sobie przypomnieć pojęcie patriotyzmu gospodarczego, który musi być podstawą funkcjonowania naszej władzy. Bo to jest kwestia naszego rozwoju, a ten rozwój to przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa.
"To jest sprawa naszej przyszłości, naszego bezpieczeństwa. No i to jest, w szerszym wymiarze, sprawa jakości naszej władzy" - tłumaczył Kaczyński.
O patriotyzmie gospodarczym w środowisku Zjednoczonej Prawicy mówi się też i teraz, choćby w kontekście repolonizacji mediów, czy nieco wcześniej - banków.
Czyżby Jarosław Kaczyński nie wiedział, do kogo należy Stokrotka? A może po prostu aż tak bardzo go to nie interesuje? A może uznał, że skoro sklep działa w Polsce, zatrudnia Polaków, współpracuje z dostawcami z Polski, to jak najbardziej służy on naszemu rozwojowi gospodarczemu?
Jest jednak jeszcze jedna możliwość. Torba, którą uwiecznił na zdjęciu "Fakt", wygląda na mocno sfatygowaną. Być może została kupiona jeszcze przed przejęciem firmy przed Litwinów i używana jest do dziś? W takim wypadku pozostaje tylko pochwalić Jarosława Kaczyńskiego za ekologiczne podejście.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.