Twórca wielkich przebojów takich jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami" od jakiegoś czasu czuł się bardzo samotny. Jerzy Połomski nigdy się nie ożenił ani nie miał dzieci, więc ze wszystkim musiał radzić sobie sam. Brat muzyka mieszka za granicą, a starsza siostra sama potrzebuje pomocy.
Jak informuje "Super Express", wokalista postanowił zaufać swojej menadżerce i w zamian za dożywotnią opiekę oddać jej swoje 100-metrowe mieszkanie na warszawskim Mokotowie. Mieszkanie ma być warte ok. 2 miliony zł.
Menadżerka zobowiązała się, że zaopiekuje się Połomskim do śmierci. Jak podaje "Super Express", kobieta miała przyjąć muzyka jako domownika, dostarczać mu jedzenie, ubrania i zapewnić wszelkie potrzebne wygody. Zobligowała się również opiekować się artystą w choroby. Słowa nie dotrzymała, gdyż przed wakacjami 88-letni artysta zamieszkał w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie.
Menadżerka ma także zająć się organizacją pogrzebu Połomskiego. Jak informuje tabloid, wokalista już trzy lata temu wybrał się na Cmentarz Powązkowski w Warszawie, by wybrać dla siebie miejsce. Ustalono, że Jerzy Połomski będzie mógł spocząć w Alei Zasłużonych.
Menadżerka muzyka za miejsce spoczynku na 99 lat oraz za wymurowanie grobu zapłaciła ponad 55 tys. złotych. Dodatkowo wpłacono 19 tys. zł za nagrobek dla Połomskiego. W sumie miejsce spoczynku artysty kosztowało do tej pory 74 tys. zł. Jerzy Połomski ma wykupiony grób obok pisarki Marii Rodziewiczówny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.