W połowie września ceny paliwa w Polsce mocno spadły. Na stacjach Orlen benzyna kosztuje teraz mniej niż 6 zł, czyli najmniej od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Sytuacja nie ma odzwierciedlenia na europejskim rynku paliw. U naszych sąsiadów paliwa obecnie wyraźnie drożeją.
Od około dwóch tygodni w punktach Orlenu ustawiają się kolejki aut. Kierowcy obawiają się, że po wyborach parlamentarnych 15 października może nastąpić wyrównanie i ceny gwałtownie skoczą. By się zabezpieczyć, zapełniają nie tylko baki, ale i kanistry.
Tłumy na stacjach. Za nieprzestrzeganie przepisów grożą kary
Na stacjach w niektórych miejscowościach paliwa zaczyna brakować. Dzieje się tak m.in. dlatego, że najwyraźniej nie wszyscy wiedzą o obowiązujących ograniczeniach przy jednorazowym zakupie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" skontaktował się w tej sprawie z Komendą Głową Straży Pożarnej. Okazuje się, że za niestosowanie się do przepisów dotyczących limitów może grozić nawet mandat karny.
Pojemność całkowita zbiorników stałych nie powinna przekraczać 1500 litrów na jednostkę transportową, a pojemność zbiornika zamocowanego na przyczepie nie powinna przekraczać 500 litrów - przekazał "Faktowi" inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP.
Ponadto w zbiornikach przenośnych takich jak kanistry na jednostkę transportową można przewozić maksymalnie 60 litrów paliwa - wyjaśnił Kierzkowski.
Jak wynika z przepisów europejskiej umowy dot. międzynarodowego przewozu drogowego materiałów niebezpiecznych (ADR), za przewóz paliwa w ilości przekraczającej dopuszczalne limity na jednostkę transportową grozi kara 2 tys. zł
Karalne jest też "zapakowanie, nadanie, załadunek lub przewóz towaru niebezpiecznego w niecertyfikowanym opakowaniu", czyli takim, który nie jest "szczelnym, przeznaczonym do tego celu przenośnym zbiornikiem wielokrotnego napełniania, który można zamknąć". Grozi za to kara 3 tys. zł.
"Paliwa nie zabraknie"
Rzecznik Komendanta Głównego Straży Pożarnej zwrócił się przy okazji z ważnym apelem do kierowców, którzy ulegają "paliwowej panice".
Paliwa nie zabraknie. Przechodziliśmy to już w pandemii, przy wybuchu wojny w Ukrainie. To jest na rękę Rosi. Głos rozsądku jest ważny, by nie jeździć nagminnie i tankować niepotrzebnie, bo wtedy sami się nakręcamy i wzbudzamy niepokój - poskreślił Karol Kierzkowski.