Sara S. i Hanna D. prawdopodobnie spaliły się ze wstydu, gdy usłyszały, że ich dane zostaną upublicznione. Klientka sklepu i kasjerka wspólnie okradały Biedronkę. Sąd uznał, że kobiety działały "wspólnie i porozumieniu".
Wyrok ws. kradzieży kobiet zapadł 26 października br. 3 listopada stał się prawomocny. Nie była to jednorazowa kradzież. Okazało się, że kobiety okradły sklep aż czterokrotnie.
Do kradzieży w Biedronce przy ul. Dziewulskiego 43 doszło: 2 października 2019 roku, 16 października 2019 roku, 30 października 2019 roku oraz 4 listopada 2019 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za każdym razem sposób działania był ten sam. Klientka 36-letnia Sara w porozumieniu z kasjerką Hanną wynosiła ze sklepu produkty nie skanując wszystkich na kasie.
Klientka "wspólnie i w porozumieniu z Hanną będącą kasjerką sklepu, dokonała zaboru w celu przywłaszczenia produktów spożywczo-przemysłowych, w ten sposób, że podczas kasowania towarów z kosza zakupowego umożliwiła niezeskanowanie cen ze wszystkich produktów" - podano w wyroku.
Straty podczas pierwszej kradzieży oszacowano na 825 zł. Kolejne były tylko wyższe. W kolejnych dniach kobiety ukradły produkty o wartości: 1470 zł, 1524 zł i 1466 zł. W sumie ze sklepu Biedronka kobiety wyniosły produkty o wartości 5 tys. 285 zł.
Sąd Rejonowy w Toruniu uznał klientkę i kasjerkę Biedronki za winne i wymierzył im karę 4 miesięcy prac społecznych.