Kinga Duda po skończeniu studiów prawniczych długo nie szukała pomysłu na życie. Została doradcą w Kancelarii Prezydenta, co wywołało duże poruszenie w społeczeństwie. Wiadomo jednak, że córka Andrzeja Dudy swoje obowiązki będzie wykonywać społecznie.
Czytaj także: Sensacyjne doniesienia. Beata Szydło, Zbigniew Ziobro i Andrzej Duda zakładają partię?
Praca Kingi Dudy będzie nas sporo kosztować
24-latka nie będzie zarabiać pieniędzy, ale to nie oznacza, że jej praca nie będzie generować kosztów. Szczegóły w rozmowie z FAKT24 zdradza profesor Tomasz Nałęcz, który w przeszłości był szefem doradców prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Nie można mówić, że jej stanowisko nas nic nie kosztuje. To bzdura. Dostaje przecież narzędzia do pracy, np. osobny sekretariat albo sekretarzy, oczywiście telefon, samochód - mówi Nałęcz w "Fakcie".
Nie wiadomo dokładnie, jakie to będą koszty. Prof. Nałęcz przyznał jedynie, że je praca będzie nas "sporo kosztować". A czym zajmuje się Kinga Duda jako doradczyni?
Córka prezydenta jest odpowiedzialna za projekt dotyczący instytucji pokoju sędziów. W tej roli może wykorzystywać wiedzę prawniczą, którą pozyskała na studiach.
Myślę, że panią Kingę Dudę zaleje lawina korespondencji. Obywatele piszą do prezydenta setki listów, podobnie jest z doradcami, do których bezpośrednio wpływa wiele korespondencji - dodaje był współpracownik Komorowskiego.
Czytaj także: Prezydent Andrzej Duda znieważony. Złapali sprawcę
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.