Jesienią podwyżki będą atakować z każdej strony. To koszmarna wiadomość zarówno dla młodszych, jak i tych starszych Polaków.
Z niepokojem patrzę na finansową stronę mojej studenckiej kariery. Owszem, studia są bezpłatne, ale wokół szaleje drożyzna i wciąż słychać o nowych podwyżkach. Studenci i tak ledwie przędą, a co będzie, jeśli zdrożeje transport miejski, jedzenie, książki itd.? - zastanawia się w rozmowie z dziennikiem "Super Express" 18-letni Kacper, który niebawem rozpocznie studia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za głowę łapie się też pani Halina, mieszkanka Mazowsza. - Jestem przerażona myślą, że znowu ubędzie mi z portfela przez podwyżki cen żywności i nośników energii - podkreśliła.
Wśród Polaków pojawia się coraz więcej obaw. I nic w tym dziwnego. Prognozy dotyczące cen zdecydowanie nie napawają optymizmem. Niektórzy już teraz ledwo wiążą koniec z końcem i nawet nie są w stanie sobie wyobrazić, jak to będzie, gdy ceny znów skoczą.
Kiedy szczyt inflacji? Ekspert zapowiada
Ekonomista Marek Zuber zapowiedział w rozmowie z "SE", że szczyt inflacji czeka nas w tym roku lub na początku następnego.
Moim zdaniem będzie to ponad 6 proc., może 7 proc. Z jednej strony rosną koszty, a z drugiej wiele osób kupuje coraz więcej produktów. Jesienią wzrosną koszty utrzymania mieszkań oraz usług - zaznaczył.