Sprawą Juana Carlosa zajmuje się hiszpański Sąd Najwyższy. W poniedziałek ogłoszono, że finanse byłego króla są badane przez śledczych. Sędziowie mają zdecydować, czy emerytowany monarcha może zostać oskarżony. Do abdykacji był bowiem chroniony specjalnym immunitetem.
Hiszpania. Król dostał łapówkę od Arabii Saudyjskiej?
Sprawa dotyczy budowy linii szybkich kolei łączących miasta Medina i Mekka w Arabii Saudyjskiej. Budowę jednego z odcinków kolei powierzono konsorcjum firm hiszpańskich, kontrakt w tej sprawie podpisano w 2011 roku. Istnieją podejrzenia, że król Juan Carlos otrzymał ponad 80 mln dolarów od saudyjskiej rodziny królewskiej za doprowadzenie do zawarcia umowy.
Ważniejsze jest jednak to, co robił Juan Carlos po abdykacji w 2014 roku. Były monarcha nie może zostać oskarżony o przestępstwa, których dokonał jeszcze jako król Hiszpanii. Dlatego śledczy skupią się rzekomych przestępstwach finansowych, które Juan Carlos miał popełnić już jako emeryt.
W sprawę zamieszana jest przyjaciółka hiszpańskiego monarchy, Corinna Larsen. Niemiecka bizneswoman została nagrana w 2015 roku, kiedy mówiła o ziemi w Maroko należącej do Juana Carlosa oraz jego szwajcarskim koncie bankowym prowadzonym przez pośredników. To właśnie na to konto miały wpłynąć pieniądze od Arabii Saudyjskiej - informuje "El Pais".
Oddzielne śledztwo prowadzi prokuratura w Szwajcarii. Z kolei dziennikarze śledczy z Wielkiej Brytanii odkryli w marcu br., że Juan Carlos utworzył dwie fundacje do administrowania pieniędzmi od Saudów, a swego syna i następcę oraz jego żonę ustanowił ich spadkobiercami. Wtedy Filip VI ogłosił, że zrzeka się spadku po ojcu, a ponadto odbiera Juanowi Carlosowi 194 232 euro rocznej emerytury królewskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.