W nieruchomości, w którą postanowił zainwestować Alex, mieszkała kiedyś nauczycielka muzyki, Bette-Joan Rac. Kobieta zmarła w 2020 roku podczas pandemii COVID-19, od tamtej pory jej dom stał pusty.
Oferta była kusząca, a Kanadyjczyk liczył, że w starym budynku znajdzie, chociażby instrumenty, należące niegdyś do zmarłej muzyczki. Planował sprzedać je w swoim sklepie z antykami, który prowadzi w miejscowości Edmonton.
Rzeczywistość jednak przerosła najśmielsze oczekiwania mężczyzny. Pani Rac była bowiem "zbieraczką". W mieszkaniu trzymała ogrom z pozoru niepotrzebnych przedmiotów. Okazało się, że wiele z nich miało ogromną wartość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podekscytowany swoim odkryciem mężczyzna poprosił o pomoc kolegów z branży. Podczas przeczesywania kolejno wszystkich pomieszczeń grupa znalazła niewyobrażalne skarby.
Szafy pani Rac wypełnione były markowymi ubraniami, od futer po szyte na miarę garsonki sprzed dziesięcioleci. Na odzieży widniały metki takich domów mody jak Chanel, Burberry czy Tiffany.
W domu zmarłej nauczycielki znajdowała się także biżuteria, zabytkowe sztućce i meble, stare książki i mnóstwo cennych ozdób.
Nasze najbardziej imponujące znaleziska obejmowały portfele pełne gotówki, prawię 3-kilogramową sztabkę srebra oraz torby pełne złota i pierścionków z brylantami - Alex powiedział portalowi "Bored Panda".
Czytaj także: Stewardesa radzi, ile czasu przeznaczyć na przesiadkę. "Jedyne, czego możemy być pewni, to zmienność"
Nie wiedziałem, że ekscentryczna nauczycielka gry na pianinie, którą znałem od lat, była w rzeczywistości milionerką! - dodał właściciel sklepu z antykami.
Kanadyjczyk kupił nieruchomość za 7 331 funtów (ok. 37 tys. zł), a po trzech aukcjach zarobił na jego zawartości już 293 270 funtów, czyli ponad 1,5 miliona złotych! - To była najlepsza inwestycja, jakiej dokonałem do tej pory - cieszy się świeżo upieczony bogacz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.