Od lat Chorwacja niezmiennie pozostaje jednym z ulubionych wakacyjnych kierunków mieszkańców Polski. Powód? Słoneczne i ciepłe lato oraz dostęp kraju do Morza Adriatyckiego, którego temperatura przewyższa tę w Bałtyku.
Przeczytaj także: Kupił w Chorwacji gałkę loda. Polak nie wytrzymał, przysłał nam paragon
Problemem mogą być niekiedy ceny. W tym sezonie w Chorwacji nie jest tanio. Widać to po paragonie, który redakcji o2.pl przesłał polski turysta.
Polak spędzał urlop w Dubrowniku. Mimo że jest to miejscowość turystyczna, a nie stolica Chorwacji, ceny są tam często wyższe niż w Splicie i wielu innych regionach kraju. Zwłaszcza na zabytkowym starym mieście, które przyciąga turystów z całego świata. Od 1979 roku starówka jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ceny w Chorwacji. Paragon z Dubrownika
Właśnie na starówce swój posiłek jadł Polak. Jak wynika z treści paragonu, jedna pizza wegetariańska kosztowała aż 110 kun chorwackich, czyli 70 złotych. Turysta zaznaczył, że pizza nie była duża, nie była też wcale najdroższa w ofercie.
Przeczytaj także: "Nie trzeba jechać nad Bałtyk". Zapłacił 137 zł za rybę
Nie lepiej prezentują się lokalne ceny piwa. Kosztowało ono aż 47 kun chorwackich, a więc 30 złotych. Nawet w Warszawie, aby zapłacić tyle, należy udać się do szczególnie ekskluzywnego lokalu lub wybrać jeden z kraftowych lub rzemieślniczych trunków.
W sumie Polak za dwie pizze wegetariańskie i jedno półlitrowe piwo zapłacił 267 kun chorwackich, czyli 172 zł. Zaznaczył, że w Dubrowniku można zjeść taniej, ale też, że ceny na starym mieście, nawet w lokalach, które uchodzą za tańsze, są wysokie.
Przyślij nam paragon z wakacji
#PokażParagon. Od jakiegoś czasu publikujemy tzw. "paragony grozy i łagodności" z różnych turystycznych kurortów w całej Polsce i nie tylko. Dzięki temu nasi czytelnicy mogą lepiej przygotować się do planowania budżetu swojego wyjazdu. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl.
Przeczytaj także: Kosmiczne ceny dorsza nad morzem. To już przegięcie