Pani Agnieszka pojechała wraz z dzieckiem na celebrację Dnia Babci. Mama kobiety kupiła kilka tygodni temu w Auchan cukierki marki Vobro ("WOW - pianka z galaretką w czekoladzie") na wagę. Poczęstowała nimi wnuki oraz córkę.
Po otwarciu opakowania słodyczy kobiety doznały szoku. Okazało się, że w środku są żywe, białe larwy niezidentyfikowanych owadów. Apetyt na słodkości natychmiast minął. Pojawiła się frustracja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trafił się cukierek z robaczkiem. Kolejne też miały larwy. Podziękuję za takie słodycze. To niedopuszczalne - mówi nam oburzona Czytelniczka.
Podkreślmy, że cukierki nie były przeterminowane. Według producenta można je przechowywać w suchych warunkach nawet kilka miesięcy. Pani Agnieszka twierdzi, że cukierki były trzymane z daleka od wilgoci, a poza słodyczami nigdzie nie było larw.
Kobieta postanowiła ostrzec innych w mediach społecznościowych. Opublikowała wpis na Facebooku, gdzie pokazała zdjęcia cukierków "z dodatkami".
Uwaga na cukierki Vobro, można w nich znaleźć żywe niespodzianki. Kto co lubi - napisała poszkodowana konsumentka.
Vobro to producent słodyczy z Brodnicy (woj. kujawsko-pomorskie). Firma tworzy znane w całym kraju słodycze (czekoladki, praliny itp). Zaopatruje m.in. takie sklepy jak Biedronka.
Czytaj także: Zapłacił cudzą kartą. Tłumaczył, że posłuchał diabła
Skontaktowaliśmy się z przedstawicielami sklepu Auchan i marki Vobro w celu wyjaśnienia sytuacji. Poprosiliśmy o informację, co może zrobić kobieta. Do sprawy na pewno wrócimy.
AKTUALIZACJA
Firma Vobro odniosła się do sprawy. Przesłała ekspertyzę, w której wskazuje, że do skażenia nie doszło na terenie przedsiębiorstwa.
Wdrożony i systematycznie kontrolowany system ochrony przed szkodnikami wskazuje, iż do skażenia nie doszło w VOBRO. Firma znajduje się pod stałym nadzorem firmy DDD. W zakładzie prowadzony jest stały monitoring obecności szkodników. Obecność owadów z rodziny omacnicowatych (Pyralidae) weryfikowana jest za pomocą pułapek na szkodniki magazynowe - możemy przeczytać w przesłanej ekspertyzie.
Przedstawiciele przedsiębiorstwa z Brodnicy tłumaczą też, że "zgodnie z biologią owadów po czasie jaki minął od dnia produkcji (30.10.2023) do zgłoszenia reklamacji (21.01.2024) w opakowaniu wystąpiłby inne stadia rozwojowe (osobnik dorosły-motyl). Zdjęcia natomiast nie wskazują na obecność osobników dorosłych, a jedynie larw świadczących o nieodbyciu jeszcze pełnego cyklu rozwojowego."
Poniżej przytaczamy również oświadczenie firmy:
Swoje stanowisko przedstawiła także firma Auchan.
Niezwłocznie po otrzymaniu tej wiadomości uruchomiliśmy postępowanie wyjaśniające. W pierwszej kolejności, mimo że nie otrzymaliśmy żadnych innych niepokojących zgłoszeń dotyczących wskazanego produktu, zdecydowaliśmy się na usunięcie go z półek sklepu we wskazanej lokalizacji, tak by poddać go badaniu i uniknąć ewentualnego ryzyka zakupu przez innych klientów. Zgodnie z obowiązującymi w naszej firmie procedurami działania wyjaśniające prowadzimy zarówno w odniesieniu do zakupionego artykułu, jak i konkretnej partii produktów, z której pochodził. Zwykle ustala się to na podstawie dowodu zakupu i przedstawieniu reklamowanego produktu. Te informacje są także pomocne w procesie działań wyjaśniających po stronie producenta, któremu sprawa została już przez nas zgłoszona. Oczywiście zawsze, kiedy reklamacja jest uzasadniona nasi klienci otrzymują zwrot kosztu zakupionego towaru, a w ramach przeprosin także upominek ze strony firmy, np. w postaci bonu zakupowego. Chcielibyśmy poinformować, że jesteśmy w tej sprawie w kontakcie z Klientką, która złożyła u nas reklamację także standardową drogą - poinformowała Hanna Bernatowicz, dyrektorka komunikacji firmy Auchan.