Twórca aplikacji Pan Paragon poszedł na zakupy do jednego z dyskontów, a gdy zobaczył, co dzieje się na stoisku z owocami, chwycił za telefon i nagrał krótki filmik. Z łubianek, w dość tajemniczych okolicznościach, znikają truskawki.
Co się dzieje z truskawkami w łubiankach? Powinny mieć kilogram owoców, a jest ich dużo, dużo mniej - mówi Pan Paragon.
– Nie wiem, ludzie sobie podjadają podczas zakupów? Czy dokładają do swojej łubianki, żeby mieć ich więcej? – zastanawia się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Truskawki znikają z łubianek
Choć Pan Paragon nie zważył owoców, od razu widać, że łubianki nie są zapełnione. Okazuje się, że taki widok wcale nie dziwi pracowników sklepów. Ci wskazują, że to klienci odpowiadają za to, iż łubianki świecą pustkami, bo "przebierają i dokładają".
"Pracuję w sklepie i to normalne... Ludzie zrobili się roszczeniowi i bardzo wredni, a pracuję w handlu 30 lat. Myślą, że to im się należy", "Oczywiście, że ludzie. Pracuję w handlu i to na porządku dziennym. Ludzie sami robią chlew na sklepach, a później pretensje do kasjera, bo sklep oszukuje" - czytamy w komentarzach.
"Ludzie są teraz bardziej wymagający bo i ten towar tańszy nie jest. Ostatnio babka na placu zrobiła aferę, że poprzedniego dnia sprzedawca wcisnął jej 2 zepsute truskawki" - zauważa kolejna internautka.
Inna dodaje, że w supermarkecie, w którym sama robi zakupy, rozwiązano ten problem, zamieszczając przy stoisku z owocami informację, żeby "nie dosypywać truskawek, bo w kasie pojemnik będzie zważony, mimo że cena jest za opakowanie, a nie za kilogram". - Szybko skończył się bajzel - kwituje internautka.
Za kilogram truskawek w dyskoncie trzeba obecnie zapłacić niespełna 13 zł. Niektórzy wskazują jednak, że po owoce wolą iść na bazarek, bo w ten sposób nie kupują przysłowiowego kota w worku i wiedzą, ile owoców znajduje się w łubiance.