Internet coraz częściej obiegają absurdalne ogłoszenia dotyczące sprzedaży i wynajmu mieszkań. Mogłoby się wydawać, że "patodeweloperka" i "patowynajem" to problemy wyłącznie polskiego rynku nieruchomości. Nic bardziej mylnego.
Ostatnio hitem sieci stała się oferta wynajmu w Toronto, umieszczona w Marketplace Facebooka. Natrafiła na nią maklerka Anya Ettinger, prowadząca popularny profil na TikToku. Ogłoszenie zostało już usunięte, ale na szczęście kobieta zdążyła je uwiecznić.
Pół łóżka w cenie mieszkania
Co sprawiło, że ogłoszenie przykuło tak dużą uwagę internautów? Otóż jego autor postanowił wynająć nie mieszkanie, ani nawet nie osobny pokój, a połowę swojego łóżka.
Czytaj także: Mężczyzna zamieszkał pod schodami w galerii handlowej
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poszukuję wyluzowanej kobiety, która dzieliłaby główną sypialnię i jedno łóżko typu queen-size. Wcześniej dzieliłem sypialnię z tylko jednym łóżkiem typu queen-size ze współlokatorką, którą znalazłem na Facebooku i wszystko działało doskonale! - czytamy na zrzutach ekranu ukazujących usuniętą już ofertę.
Na załączonych zdjęciach widać przestronną sypialnię i dwuosobowe łóżko, które wymieniono w ofercie. Autor ogłoszenia wycenił jego połowę na 900 dolarów kanadyjskich, czyli w przeliczeniu ponad 2,6 tys. zł.
Hot bedding coraz popularniejszy
Niestety, choć brzmi absurdalnie, ogłoszenie prawdopodobnie wcale nie było żartem. Wynajmowanie części swojego łóżka ma już nawet swoją nazwę. Na Zachodzie taką praktykę, zdobywającą coraz większą popularność, nazywa się "hot bedding".
W krajach gdzie mieszkania stają się nieosiągalnie drogie, coraz więcej osób rozważa dzielenie z kimś łóżka. Czasami to jedyne wyjście, by uniknąć bezdomności. Zjawisko obserwuje się obecnie m.in. w Ameryce Północnej.
Współlokatorzy mogą umówić się na różne rozwiązania - niektórym nie przeszkadza spanie obok siebie, inni śpią w systemie "zmianowym". Chodzi przede wszystkim o to, by zaoszczędzić pieniądze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.