W bydgoskim warzywniaku osiedlowym, za truskawki trzeba zapłacić ponad 22 zł za kilogram. W Warszawie jest jeszcze drożej. Tam na bazarach ceny dochodzą do 24 zł. Podobnie jest w Lublinie, Toruniu, Katowicach i Koszalinie.
Czytaj także: Zdjęcia z bazaru. Oto cena truskawek. "Ostatni dzwonek"
Klienci mówią o kuriozum. Uważają, że takie ceny pod koniec sezonu to czyste "wariactwo" i twierdzą, że raczej nie skorzystają z oferty zakupu truskawek.
Przecież ktoś tu powariował. 20 zł za kilogram truskawek? Wolę kupić inne owoce. Nie wiem, komu do głowy strzeliło, żeby sprzedawać tak drogo. To wina plantatorów, czy sprzedających? - denerwuje się pan Marian, klient toruńskiego bazaru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wtóruje mu pani Anna, która na pewno zrezygnuje z zakupu tegorocznych truskawek. Śmieje się, że "teraz można kupować owoce po kilka sztuk".
Te ceny raczej nie zachęcają do zakupu. Ewentualnie do zjedzenia kilku sztuk. Teraz zaczyna się sezon na brzoskwinie i morele i lepiej je kupić. Na pewno tak drogie truskawki nie nadają się na przetwory czy zamrożenie - mówi nam kobieta.
Co znamienne, truskawki są droższe od czereśni, na które dopiero niedawno zaczął się sezon. Na stołecznym bazarku ich ceny wahały się w przedziale 10-15 zł za kilogram, w zależności od odmiany.
Ekspert nie ma złudzeń. Taniej już nie będzie!
To nie pierwszy raz, gdy konsumenci narzekają na wysokie ceny owoców. Wcześniej mieliśmy problem z czereśniami, czy malinami. Tegoroczne problemy pogodowe, majowe przymrozki i susza utrudniły życie plantatorom, co przełożyło się na ceny owoców.
Czytaj także: Projektant z Ibizy zobaczył strój Probierza. Oto werdykt
Niektórzy zwracają uwagę, że atmosferyczne anomalia przełożyły się też na smak owoców. Nasi rozmówcy podkreślają, że "tegoroczne truskawki nie są tak słodkie jak wcześniej".
Poseł PSL, sadownik i przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Mirosław Maliszewski wyjaśnia, że na ceny i jakość tegorocznych truskawek wpłynęło wiele czynników. Tłumaczy, że plantatorzy muszą jakoś odrobić wcześniejsze straty.
Wysokie ceny wynikają przede wszystkim ze strat, które odnotowali plantatorzy. Najpierw truskawki zmarzły, później było sucho, a na koniec doszły obfite deszcze. To wyjątkowo krótki sezon, a truskawek na plantacjach jest mało. Poza tym na rynku nadal jest popyt na truskawki. Konsumenci wyrażają zainteresowanie zakupem. To wszystko wpływa na ceny - mówi Maliszewski w rozmowie z o2.pl.
Ekspert wprost mówi, że z takiego obrotu sprawy nie będą zadowoleni ani plantatorzy, ani konsumenci. Dodaje, że to "nienormalny sezon".
Czytaj także: Płuczesz truskawki w ten sposób? To duży błąd
To nienormalny sezon. Najpewniej nie będą z niego zadowoleni ani konsumenci, ani plantatorzy. Ceny byłyby niższe, gdyby sezon trwał dwa miesiące, a podaż rozkładała się w czasie - wyjaśnia parlamentarzysta PSL.
Fani tych owoców mogą poczekać na kolejny sezon, albo łapać się za kieszenie. Maliszewski przewiduje, że ceny truskawek nie spadną w najbliższym czasie.
Nie przewiduję, żeby ceny truskawek spadły. Będziemy musieli czekać na kolejny sezon - uważa Mirosław Maliszewski w rozmowie z o2.pl.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl