Kilkugroszowe monety zazwyczaj nie budzą większych emocji - zarówno wśród przeciętnego Kowalskiego, jak i fanów numizmatyki. Wynika to z faktu, że w obiegu znajduje się spora liczba takich monet.
Przeważnie nie zwracamy na nie uwagi i w razie zebrania większej liczby "groszówek", staramy się je wymienić w sklepie na banknoty o większym nominale.
Możesz mieć tę monetę w portfelu. Płacą za nią niemal 4 tys. zł!
Okazuje się jednak, że niektóre "groszówki" potrafią mieć sporą wartość. Najlepszym dowodem na to jest licytacja, kiedy to moneta o wartości 5 groszy została wylicytowana za niemal 4 tys. zł. Wszystko za sprawą pewnej wady produkcyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Moneta monecie nierówna, a paradoksalnie defekty mogą podwyższyć wartość danego bilonu. Autor konta "numizmatycznie" na TikToku postanowił wyjaśnić fenomen 5-groszówki wylicytowanej przed kilkoma miesiącami.
Jeden z fanów numizmatyki zapłacił za nią aż 3910 zł, gdyż moneta była tzw. destruktem menniczym. Tłumacząc najprościej, została wybita niezgodnie z projektem.
Co zostało pominięte w wadliwej 5-groszówce? Na awersie, czyli stronie z "orzełkiem", zabrakło jednego szczegółu - znaku mennicy. To wystarczyło, aby moneta stała się niezwykle popularna wśród kolekcjonerów.
Dlatego warto dobrze przyjrzeć się bilonom, które znajdują się w naszym portfelu, bo paradoksalnie tego typu błędy nie są rzadkością. Może się okazać, że w portmonetce mamy dość wartościową monetę.
5-groszówka wylicytowana za niemal 4 tys. zł wywołała spore emocje wśród użytkowników TikToka. Administrator konta "numizmatycznie" wyjaśnił, że wiele cennych informacji na ten temat można znaleźć w internecie. W sieci nie brakuje też licytacji, na których można zakupić nietypowe monety i banknoty.
Dzisiaj szybko można sprawdzić, że taki Bolesław Prus 10 zł wcale nie kosztuje kilka tysięcy złotych, jak to na serwisach widać - powiedział popularny tiktoker.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.