Przypomnijmy. Beata Daszyńska-Muzyczka w sektorze bankowym pracuje już od przeszło ćwierć wieku. Przez lata była zatrudniona w Banku Zachodnim WBK (teraz działa w Santander Bank Polska). Specjalistka została odwołana ze stanowiska prezesa Banku Gospodarstwa Krajowego w czwartek 11 stycznia 2024 roku.
Stało się to na mocy decyzji aktualnego premiera rządu - Donalda Tuska. Kobieta była prezesem BGK od 2016 roku. Razem z nią ze swoją posadą pożegnał się 11 stycznia br. również członek Rady Nadzorczej banku, Jerzy Szmit.
Lepiej usiądźcie. Taką odprawę dostała była prezes Banku Gospodarstwa Krajowego
Teraz redakcja biznesowa portalu tvn24.pl dotarła do szokujących informacji. Dotyczą one odprawy, jaką przyznano ówczesnej prezes. Wysokość tego świadczenia pieniężnego sprawia, że wielu aż przeciera oczy ze zdumienia. Reporterzy TVN skierowali pisemne pytania do rzeczniczki prasowej BGK, Anny Czyż. Ta niczego nie ukrywała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Oszukał matkę posła Konfederacji. 31-latek został zatrzymany
(...) według obowiązujących przepisów odprawa dla prezesa BGK wypłacana jest "w wysokości trzykrotności części stałej wynagrodzenia, które (...) wynosi 15-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłoszonego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego" - czytamy na tvn24.pl
Dla czwartego kwartału 2022 roku (dane za 2023 są jeszcze nieznane) przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku osiągnęło 6965,84 zł.
Co to w praktyce oznacza? Otóż Daszyńska-Muzyczka zgarnęła do kieszeni odprawę w wysokości 313 tysięcy 463 złotych (6 965,84 złx15x3= 313 463 tys. zł). Wiadomo też, że kobiecie nie przyznano żadnych dodatkowych świadczeń pieniężnych z tytułu niewykorzystanych dni urlopowych.