Około 35 w Warszawie i 15 w Krakowie, w sumie niewiele ponad 50. Tyle lodówkomatów, czyli urządzeń do dostarczania jedzenia, znajduje się obecnie w Polsce. InPost zapewnia, że to dopiero początek ekspansji i będzie ich więcej.
Zdecydowanie nie jest to projekt, który traktujemy po macoszemu. Wiążemy duże nadzieje z rynkiem e-grocery szczególnie teraz, gdy pandemia znacznie przyspieszyła jego tempo wzrostu w Polsce – zapewnił w rozmowie z serwisem "Wiadomości Handlowe" Jerzy Bonalski, dyrektor e-grocery w firmie InPost.
W rozmowie przekonywał, że firma nie chce "zalać" kraju dziesiątkami lodówkomatów, lecz chce wcześniej przyzwyczaić klientów do korzystania z tych urządzeń.
Sukces paczkomatów poprzedziła kilkuletnia praca u podstaw, czyli zaznajamianie klientów z tą formą odbioru towarów. Choć na pewno w tym wypadku nie będzie potrzeby tak długiego rozwoju usługi, to nadal jesteśmy na etapie edukowania klientów – powiedział.
Ile lodówkomatów będzie w Polsce? InPost nie zdradza
Bonalski nie chciał mówić o konkretnych planach na najbliższe miesiące. Zapewnił tylko, że lodówkomaty pojawią się w kilku kolejnych największych miastach Polski oraz nowych lokalizacjach w Krakowie i Warszawie. Wyjaśnił, że prognozy dotyczące rozwoju tego segmentu usług dostawczych to tajemnica firmy, więc nie zdradził, ile urządzeń może stanąć na ulicach. Zapewnił jedynie, że przyszłość wygląda optymistycznie.
Ten rynek rośnie. Kiedy paczkomaty dopiero raczkowały, to optymistyczne założenia mówiły może o kilku tysiącach takich maszyn w skali kraju. Dziś paczkomatów jest 11 tys., a będzie jeszcze więcej. Rynek szybko się zmienia, ewoluują przyzwyczajenia klientów - zauważył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.