W tym roku sezon na kurki, czyli pieprzniki jadalne, rozpoczął się już na przełomie maja i czerwca. Była to doskonała wiadomość dla grzybiarzy, którzy wiedzieli, gdzie się udać w poszukiwaniu tych żółto-pomarańczowych ''darów lasu''. I nieco gorsza wiadomość dla klientów, którzy próbowali kupić kurki na bazarku.
Klienci z niedowierzaniem kręcili głowami na widok cen, które osiągnęły astronomiczny poziom. Kilka miesięcy temu za kilogram smacznych grzybów trzeba było zapłacić od 100 do 140 złotych.
Był to okres, w którym na bazarkach panowała drożyzna. Również za warzywa i owoce trzeba było słono zapłacić. Ceny stały się znacznie bardziej przystępne, gdy rozpoczął się sezon na polskie produkty.
Okazuje się jednak, że kurki pozostały oznaką drożyzny. ''Wprost'' przemierzył warszawskie bazarki, sprawdzając ceny tych smacznych grzybów. A oto wnioski...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny kurek na bazarach
Jeśli chodzi o grzyby, oferta na warszawskich bazarach jest raczej uboga. Można znaleźć głównie opieńki, pieczarki i kurki. Niestety klientów nadal odstrasza cena, choć ta na szczęście nie jest już trzycyfrowa.
Najtaniej jest na bazarku na warszawskiej Ochocie. Tam ceny zaczynają się od 45 zł/kg. Sprzedawca obniżył cenę, żeby ożywić popyt. Ale - jak twierdzi - na niewiele się to zdało.
Klienci pytają o cenę tych grzybów, a gdy odpowiadam, od razu rezygnują z zakupu — powiedział w rozmowie z Wprost.pl.
Jeszcze drożej jest na Ursynowie i Mokotowie, gdzie za kilogram kurek trzeba zapłacić ok. 60 zł. Ale to wciąż atrakcyjne ceny, jeśli porównamy je z tymi na Woli i Wilanowie, gdzie popularne grzyby kosztują 80 zł za kilogram.
To luksusowy produkt. Niewiele osób stać na taki zakup — przyznała jedna z klientek.
Sprzedawcy podkreślają, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo już za kilka tygodni ceny będą znacznie niższe. Na razie fanom kurek pozostaje jeszcze jedna, bardzo przyjemna możliwość - grzybobranie.
Kurki lubią wilgotne siedliska i wyrastają po deszczu, którego ostatnio nie brakuje. Grzybiarze szukają ich głównie pod leśną ściółką, chrustem czy mchem.