Redakcja o2.pl zapytała parlamentarzystów, którzy są emerytami, o świadczenia w Polsce. Przeciętna emerytura w naszym kraju wynosi 3 482,63 zł brutto. Czy to zdaniem posłów, którzy często mają świadczenia kilka razy wyższe, wystarczy na życie?
Posłanka Lewicy Demokratycznej Joanna Senyszyn otrzymuje rocznie od ZUS 154 348,18 złotych brutto, co daje miesięczną emeryturę w wysokości 12 861,93 złote brutto. Ma też emeryturę z Parlamentu Europejskiego, wynoszącą 18 510,84 euro rocznie, czyli ok. 83 tys. zł. W sumie miesięcznie otrzymuje emeryturę w wysokości ok. 19 tys. zł brutto.
Trzeba pracować, póki się ma zdrowie i siły, oraz opłacać składki. Ponieważ pracowałam 47 lat i przeszłam na emeryturę dopiero w wieku lat 70, otrzymuję świadczenie ponaddwukrotnie wyższe niż gdybym pracowała tylko do 60. roku życia - mówi o2.pl Senyszyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wie jednak, że zdecydowana większość Polaków może tylko pomarzyć o takim świadczeniu. - Emerytury w Polsce są niskie i ciężko z nich wyżyć. Dlatego wielu emerytów musi nadal pracować. Jeżeli w gospodarstwie domowym jest dwoje emerytów, to jakoś sobie poradzą. Jednak po śmierci jednego z nich koszty stałe pozostają takie same - stwierdziła.
- Czynsz za mieszkanie, spłata kredytu obciążą wtedy już nie dwie osoby, tylko jedną. Dlatego po śmierci współmałżonka osoba pozostająca przy życiu powinna dostawać od 30 do 50 proc. emerytury zmarłego - dodała.
Posłankę zapytaliśmy też o 13. i 14. emeryturę. - Trzynastą emeryturę należy zachować, a zamiast czternastej podnieść na stałe najniższe świadczenia i doprowadzić do stanu, aby średnia emerytura była wyższa - stwierdziła.
A co sądzi o emeryturach groszowych? - Status emeryta powinny mieć jedynie osoby, które przepracowały co najmniej kilka lat. Patologią jest przyznawanie emerytury osobom, które odprowadziły składki za jeden miesiąc i których emerytura wynosi w związku z tym kilka groszy miesięcznie - mówi nam Senyszyn.
Karczewski z PiS: "Świadczenia są regularnie podwyższane"
O emerytury w Polsce zapytaliśmy też senatora Stanisława Karczewskiego z klubu PiS. W oświadczeniu majątkowym za 2022 rok zadeklarował on emeryturę w wysokości 149 tys.
Karczewski przyznał, że trudno mu powiedzieć, czy 3 482,63 zł brutto może wystarczyć na godne życie. Ale jest pewien, że ponad 12 tys. emerytury miesięcznie - bo tyle w przeliczeniu na miesiąc sam otrzymuje - wystarczy w zupełności.
Świadczenia emerytalne są regularnie podwyższane. Za sprawą rewaloryzacji, ale również znacznym podwyższeniem wolnej kwoty od podatku - mówi, gdy pytamy o godne świadczenia dla seniorów. - Zrobiliśmy 13. i 14. emerytury dla tych, którzy mają niskie świadczenia - dodaje.
Pracować i jeszcze raz pracować
Poseł z klubu PiS Jan Mosiński ma niższe uposażenie emerytalne niż senator Karczewski czy posłanka Senyszyn. Za rok zadeklarował przychód z tytułu emerytury 97 732,27 zł, co daje średnio 8166 zł miesięcznie.
Czytaj także: Lepiej usiądźcie. Oto emerytura Krzysztofa Cugowskiego
Mimo różnych barw politycznych ma podobne zdanie na temat odkładania składek emerytalnych co posłanka Lewicy. - Moja emerytura jest emeryturą wysoką. Pracowałem w różnych zawodach, w różnym charakterze, od 15. roku życia. Ponad 50 lat pracy. Była ciągłość pracy i umowy oskładkowane - powiedział o2.pl
Miałem to szczęście, że pracowałem cały czas na umowę o pracę. Między innymi w Zakładach Górniczych "Lena" jako elektryk, w ciężkich warunkach wynikających ze szkodliwych dla zdrowia czynników. Z tego tytułu miałem wyższe wynagrodzenie, a co za tym idzie po latach wyższą emeryturę - dodał.
Inflacja w Polsce. "Zjada emerytury i każdą pensję"
Rafał Grupiński z Koalicji Obywatelskiej nie ma wątpliwości - niespełna 3500 zł emerytury to za mało na godne życie. - Mamy skumulowaną inflację od blisko 2 lat i ona zjada emerytury i każdą pensję. To jest szczególnie dotkliwe przy emeryturach, zwłaszcza tych poniżej średniej - mówi nam poseł.
Czytaj także: Seniorzy dostaną więcej. Kaczyński już to ogłosił
Grupiński zadeklarował roczną emeryturę w wysokości 77 078 zł, co daje średnio 6423 zł miesięcznie. - Mam dobre uposażenie poselskie, w porównaniu z pensjami etatowymi choćby w budżetówce, jak na przykład nauczyciele. Mam wysoką emeryturę, gdyż jakiś czas pracowałem w biznesie, w zarządach firm - powiedział.
- Miałem wysokie uposażenie, nie tylko z powodu długiego czasu pracy. Długo zarabiałem bardzo mało jako wykładowca na uczelni artystycznej. Późniejsze zarobki niejako zrekompensowały mi tamte lata. Jestem zatem w lepszej sytuacji niż wielu emerytów - dodał.
Tak jak Senyszyn, jest krytyczny wobec czternastej emerytury. I wobec trzynastej też.
Emerytury powinny być waloryzowane zgodnie z poziomem inflacji, a nie zapychane trzynastką i czternastką, które tego nie rekompensują. Trzynastka i czternastka nie są emeryturami. Nie wlicza się ich do podstawy emerytalnej, to jest datek, zasiłek - oznajmił.
Ewa Sas, dziennikarka o2.pl