W ubiegły wtorek wieża Merdeka 118 w Kuala Lumpur została zwieńczona iglicą. Prace nad wysokościowcem mają zakończyć się w 2022 r. W tej chwili ukończonych jest 85 proc. budynku.
Będzie to najwyższy budynek w Azji Południowo-Wschodniej i drugi najwyższy na świecie, po Burdż Chalifa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Premier Malezji Ismail Sabri Yaakob nazwał wysokościowiec wielkim osiągnięciem inżynieryjnym i katalizatorem gospodarki malezyjskiej stolicy.
Siedemnaście górnych pięter budynku zajmie pięciogwiazdkowy hotel. W wieży znajdą się także biura, centrum handlowe, meczet i muzeum. Koszt budowy szacuje się na 5 mld ringgitów (1,2 mld dol.).
Rośnie znudzenie wysokościowcami
Nie wszystkim Malezyjczykom podoba się nowa wieża. Niektórzy uważają, że znacznie przerośnie ona dotychczasowe symbole miasta. Podkreślają przy tym, że w Kuala Lumpur jest już 150 drapaczy chmur mierzących ponad 150 metrów i podają w wątpliwość sens budowy kolejnego wysokościowca, w czasie gdy malezyjska gospodarka mierzy się z pandemią.
W czasie trwania zarazy władze malezyjskie wprowadziły serię bardzo restrykcyjnych ograniczeń w kraju. Granice państwowe zostały niemal całkowicie zamknięte, obowiązywał też zakaz podróży między regionami kraju, a w wielu wypadkach – poruszania się poza promieniem 10 kilometrów od miejsca zamieszkania.
Doprowadziło to do upadku wielu przedsiębiorstw i praktycznej likwidacji turystyki. W 2020 roku PKB Malezji spadł o 3,4 proc.
W październiku rząd w Kuala Lumpur ogłosił rekordowy plan wydatków na 2022 rok, sięgający w przeliczeniu 80 mld dol., co ma pomóc w stymulowaniu wzrostu gospodarczego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.