W tłocznych miastach problem ze swobodnym zaparkowaniem auta to codzienność większości mieszkańców. Dlatego nie dziwi, że w dużych aglomeracjach miejskich z bezpłatnych i ogólnodostępnych parkingów rezygnują także właściciele sieci handlowych.
W większości z nich coraz popularniejsza jest metoda korzystania z parkingu jedynie podczas zakupów. Klienci sieci zobowiązani są pobrać bilet z parkometru, który upoważnia ich do darmowego parkingu: w zależności od sieci przez 90 minut lub dwie godziny.
Problem zaczyna się, gdy w roztargnieniu zostawimy samochód, ale zapomnimy o wydrukowaniu biletu. Za jego brak obowiązują mandaty często niewiele mniejsze od tych ustalanych przez miasto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brak ważnego biletu z parkometru? Są na to sposoby
Co zatem zrobić, gdy za wycieraczką auta zostawionego na parkingu Lidla lub Biedronki znajdziemy karny mandat na kwotę 100 złotych? Okazuje się, że jeśli faktycznie na czas postoju przebywaliśmy w sklepie robiąc zakupy, problem można łatwo rozwiązać bez ponoszenia dodatkowych opłat.
Czytaj także: Lidl na majówkę. Sieć przygotowała niesamowite promocje
Jak to zrobić? Wystarczy na adres email sieci przesłać wniosek z prośbą o anulowanie kary i załączyć do niego zdjęcie lub skan paragonu zakupowego.
Taki dowód zakupów pokrywający się z datą i godzinami, w jakich nasz samochód stał na sklepowym parkingu, stanowi wystarczające potwierdzenie dla sieci i w większości przypadków nie jest przez nie podważany.
W razie jakichkolwiek wątpliwości lub problemów z uznaniem naszych racji przez sieć, warto skontaktować się z lokalnym Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Czytaj także: Położył obok siebie dwa paragony. "Marnotrawstwo"