Warszawski artysta w ubiegłym tygodniu zorganizował taki happening w Leroy Merlin. Przygotował etykiety podobne do tych oryginalnych i rozwiesił je na produktach w całym sklepie. Wszystkie napisy nawiązywały do wojny w Ukrainie.
"Kupując w Auchan finansujesz ludobójstwo"
Tym razem akcja miała miejsce w sklepach Auchan. Bartek Kielbowicz przygotował także etykiety do wydrukowania. Każdy może je pobrać, wydrukować i dołączyć do protestu.
Napisy nawiązują do liczby ofiar w Ukrainie, masowych grobów w Buczy, a nawet rodzajów użytej broni. Na produktach znajdziemy takie napisy jak: "Auchan wspiera rzeź w Buczy", "masowe groby", "ubranka w krwi", "trup nadziewany kulką".
Przypomnijmy, że francuska sieć sklepów wydała oświadczenie w sprawie wojny i zapowiedziała, że nie wycofa się z Rosji.
Naszym zadaniem jest zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby mieszkańcy krajów, w których działamy, mieli dostęp do dobrej jakości jedzenia w przystępnej cenie, a tym samym zaspokoić niezbędną żywność ludności cywilnej. Dlatego mimo wojny na Ukrainie nadal działamy w tym kraju. Jesteśmy jednym z ostatnie zachodnie firmy nadal obecnym na Ukrainie - napisano w oświadczeniu Auchan Retail z 27 marca.
Czytaj także: Poszli do Auchan w Rosji. Wielkie zaskoczenie
W oświadczeniu napisano także, że sieć chce być blisko ludzi, którzy nie ponoszą osobistej odpowiedzialności za wybuch wojny. Zacytowano Emmanuela Macrona, który stwierdził, że "nie jesteśmy w stanie wojny z narodem rosyjskim". Odmienne zdanie ma Dmytro Kułeba. Szef MSZ Ukrainy potępił francuską sieć sklepów za działanie w Rosji.
Wygląda na to, że utrata miejsc pracy w Rosji jest ważniejsza od utraty życia na Ukrainie. Jeśli Auchan ignoruje zamordowanie 139 ukraińskich dzieci, zignorujmy Auchan i wszystkie ich produkty - pisał na Twitterze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.